ŚwiatCisza wyborcza - co kraj to obyczaj

Cisza wyborcza - co kraj to obyczaj

W Niemczech nie ma czegoś takiego jak cisza wyborcza. Białoruś dopuszcza częściową agitację, a wybory trwają sześć dni. A jak jest w Hiszpanii?

Cisza wyborcza - co kraj to obyczaj
Źródło zdjęć: © WP.PL | Andrzej Hulimka

24.10.2015 | aktual.: 24.10.2015 10:13

Partie polityczne u naszych zachodnich sąsiadów walczą o głosy wyborców do ostatnich chwil. W dniu poprzedzającym wybory w niemieckiej prasie znaleźć można sondaże i polityczne analizy. Partyjni liderzy organizują zaś duże wiece kończące ich kampanie.

W ostatnich godzinach przed otwarciem lokali wyborczych politycy starają się przekonać do siebie wyborców, którzy nie wiedzą jeszcze na kogo zagłosować. W Niemczech nie ma ustawowej ciszy wyborczej, ale przez wiele lat obowiązywała dżentelmeńska umowa zgodnie z którą kampanię kończono w piątek. Kilka lat temu umowę zerwano, a walka o głosy trwa do ostatniej chwili. Czasem także w samym dniu wyborów.

Na Białorusi nie ma ciszy wyborczej przed głosowaniem. U naszych wschodnich sąsiadów dozwolona jest nawet częściowa agitacja w dniu wyborów, które trwają 6 dni - zarówno prezydencki jak i parlamentarne. Właściwy dzień elekcji poprzedza zawsze pięć dni głosowania przedterminowego. W tym czasie prowadzona jest zwykła kampania wyborcza z rozklejaniem plakatów wyborczych, rozdawaniem ulotek i występami kandydatów w mediach.

Lidia Jarmoszyn, szefowa Centralnej Komisji Wyborczej tłumaczyła dziennikarzom przed niedawnymi wyborami prezydenckimi, że dzień ciszy obowiązuje tylko we właściwym dniu wyborów. - W naszym prawie nie ma takiego pojęcia jak dzień ciszy przed wyborami. Nasza ordynacja mówi, że agitacja wyborcza jest zakazana tylko w dniu wyborów - stwierdziła szefowa CKW.

Na Białorusi nie można głosować poza miejscem zamieszkania. Wyjątek stanowi pobyt za granicą.

Hiszpańskie prawo, podobnie jak polskie, nakazuje aby przed wyborami obowiązywała cisza wyborcza. Zwykle jednak są od tej zasady odstępstwa.

Ostatnie wiece kampanii wyborczej kończą się w piątkowa noc. Jednak, mimo przedwyborczej ciszy artykuły o nich publikowane są w sobotnich gazetach a relacje ze zgromadzeń emitują stacje telewizyjne. Zwykle robią to do południa, bo zaraz potem media koncentrują się na innym temacie - jak kandydaci spędzają dzień przed wyborami.

Jednym towarzyszą podczas spacerów z rodzinami, innym - w wycieczkach za miasto i uprawianiu sportu. Jak wynika z badań, wtedy decyzję podejmuje wielu niezdecydowanych. Nie jest przestrzegana też zasada nieoczerniania kandydatów dzień przed wyborami. Kiedy przed miesiącem Katalończycy wybierali parlament, jedna z madryckich gazet poinformowała, że startujący ponownie lider katalońskiego rządu Artur Mas, wkrótce stanie przed sądem. Mimo, że publikacja mogła mieć wpływ na decyzję wyborców, nikt nie wyciągnął z tego faktu konsekwencji.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)