PolskaCIS broni Straży Marszałkowskiej. "Funkcjonariusze działali w ramach prawa"

CIS broni Straży Marszałkowskiej. "Funkcjonariusze działali w ramach prawa"

Centrum Informacyjne Sejmu wydało oficjalne oświadczenie w sprawie czwartkowej interwencji Straży Marszałkowskiej. Funkcjonariusze nie pozwolili protestującym na powieszenie w oknach bannerów, które miały być adresowane do polityków, biorących udział w Zgromadzeniu NATO.

CIS broni Straży Marszałkowskiej. "Funkcjonariusze działali w ramach prawa"
Źródło zdjęć: © PAP | Adam Guz

25.05.2018 | aktual.: 25.05.2018 16:41

Protestujący twierdzą, że zostali poturbowani, a działanie funkcjonariuszy było bezprawne. Centrum Informacyjne Sejmu zaznacza, że wszystko odbyło się w granicach prawa.

- CIS informuje, że Straż miała pełne podstawy prawne do podjęcia działań, a sam przebieg zdarzeń był zgodny procedurami i potrzebami wynikającymi z ich dynamiki. Informujemy także, że wszystkie osoby, które wzięły udział w interwencji są strażnikami SM - czytamy w oświadczeniu.

W komunikacie podkreślono również, że Straż Marszałkowska nie przekroczyła swoich kompetencji. Oświadczono również, że funkcjonariusze są uprawnieni do prowadzenia czynności w Sejmie bez umundurowania.

W piątek rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska wezwała uczestników strajku w Sejmie do zmiany formy protestu. - Chciałam zaapelować do osób, które protestują w Sejmie, o zakończenie tej formy protestu i o to, abyśmy - tak jak deklarowała dzisiaj opozycja - usiedli razem i pracowali nad mapą drogową systemu wsparcia osób niepełnosprawnych - oświadczyła.

Protestujący w Sejmie od prawie 40 dni niepełnosprawni oraz ich rodzice nie chcą jednak słyszeć o zakończeniu protestu. Zamiast oferowanych przez Joannę Kopcińską negocjacji domagają się spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim.

- Prosimy premiera, aby spotkał się dzisiaj z nami w Sejmie - powiedziała. Odniosła się do apelu rzeczniczki rządu. Pani Kopcińska mówi o tym, że mamy zaprzestać mówić o 500 złotych na życie dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji, które żyją za niecałe 900 zł miesięcznie. My tego nie rozumiemy - powiedziała jedna z liderek protestujących w Sejmie Iwona Hartwich.

Źródło: rmf24.pl/sejm.gov.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (41)