Cimoszewicz znów będzie kandydatem na prezydenta?
Jeśli Włodzimierz Cimoszewicz nie zostanie sekretarzem generalnym Rady Europy, to otrzyma propozycję startu w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Złoży mu ją szef SLD Grzegorz Napieralski - ustalił "Wprost".
Los byłego premiera ma zostać rozstrzygnięty podczas głosowania na najbliższej sesji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, która rozpocznie się we wtorek a zakończy w czwartek.
Wyniku tego głosowania z niecierpliwością będzie oczekiwać Grzegorz Napieralski. Z ustaleń "Wprost" wynika, że w przypadku przegranej lider Sojuszu poprosi o spotkanie z Cimoszewiczem i zaproponuje mu kandydowanie na prezydenta.
- Napieralski twierdzi, że będzie to jedynie rozmowa sondażowa, bo kandydaturę muszą przecież zatwierdzić jeszcze władze partii. Wiadomo jednak, że, jeśli Cimoszewicz się zgodzi, to poszukiwania rywala dla Kaczyńskiego i Tuska zostaną zakończone - twierdzi rozmówca "Wprost" z SLD.
Tymczasem wygrana Cimoszewicza w głosowaniu na szefa Rady Europy wcale nie jest pewna. Premier Donald Tusk ocenia szanse Cimoszewicza na objęcie stanowiska sekretarza generalnego Rady Europy na "pół na pół".
Jak poinformował marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, szef najsilniejszej frakcji w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy, frakcji chadeckiej, Luk Van den Brande, nie będzie głosował na naszego kandydata. Według Borusewicza, w głosowaniu można będzie natomiast liczyć na poparcie ze strony socjalistów.