Cimoszewicz: zgoda Polski potrzebna do zmiany traktatu z Nicei
Jeśli nie zaaprobujemy zapisów dyskryminujących Polskę w przyszłych władzach unijnych, traktat będzie mógł wejść w życie, ale bez tych zapisów - powiedział minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz.
02.10.2003 | aktual.: 02.10.2003 08:07
Polska, podobnie jak Hiszpania, stanowczo sprzeciwia się zmianom traktatu z Nicei, który normuje funkcjonowanie Unii Europejskiej po jej rozszerzeniu. Będzie to jedna z głównych spraw omawianych na rozpoczynającej się w sobotę w Rzymie konferencji międzyrządowej, która ma przyjąć Europejski Traktat Konstytucyjny.
W projekcie tego traktatu zapisana jest rewizja traktatu z Nicei w sposób, który zmniejszy wpływ państw takich, jak Polska i Hiszpania na unijną politykę. Szef polskiej dyplomacji, opowiadając się w "Sygnałach Dnia" za utrzymaniem ustaleń traktatu nicejskiego argumentował, że nielogiczne jest zmienianie zapisów, które jeszcze nie weszły w życie i nie zostały praktycznie zweryfikowane. "Nikt z unijnych szefów dyplomacji nie potrafił mi wyjaśnić, co takiego się stało, co by uzasadniało zmienianie traktatu, który jeszcze nie wszedł w życie" - dodał minister Cimoszewicz.
Gość Sygnałów Dnia wyjaśnił, że dla przyjęcia Europejskiego Traktatu Konstytucyjnego w niekorzystnej dla nas formie konieczna jest akceptacja wszystkich 25 obecnych i przyszłych członków Unii.