Cimoszewicz: upublicznienie oświadczeń może zakończyć sprawę
Kandydat na prezydenta Włodzimierz
Cimoszewicz wyraził nadzieję, że upublicznienie jego oświadczeń
majątkowych zakończy całą związaną z nimi sprawę. Zapowiedział, że
gdy tylko jego sztab otrzyma te oświadczenia, to przekaże ich
kopie dziennikarzom.
Chciałbym w to wierzyć, ale jeśli okaże się, że brakuje jakiegoś przecinka, to pewnie będzie kolejna faza - tak Cimoszewicz odpowiedział we wtorek na pytanie dziennikarzy, czy upublicznienie oświadczeń zakończy całą sprawę.
Z kolei pytany, dlaczego oświadczenie majątkowe na rozpoczęcie urzędowania jako ministra spraw zagranicznych złożył dopiero w styczniu 2002 roku, Cimoszewicz odparł: Mogę to jedynie tłumaczyć tym, że pewnie byłem tak obciążony zajęciami służbowymi, że nie pamiętałem o tym.
Na pytanie, czy zapoznał się z wnioskami po kontroli przeprowadzonej w MSZ w sprawie zaginięcia pieczęci z jego faksymile, Cimoszewicz odpowiedział, że nie pamięta, czy wtedy prezentowano mu je szczegółowo i czy w ogóle prezentowano. Natomiast - jak dodał - obecnie już je poznał.
Dopytywany, czy błędem było wówczas nieskierowanie sprawy jego faksymile do prokuratury, Cimoszewicz odpowiedział: Z dzisiejszej perspektywy pewnie tak, bo wiedzielibyśmy już wtedy, kto stoi za wyprowadzeniem pieczęci z moim podpisem.
Dziś, kiedy okazuje się, że ta pieczęć pojawia się na sfałszowanym dokumencie, to ja jestem najbardziej poszkodowany - ocenił Cimoszewicz.
We wnioskach po kontroli, zawartych w notatce z 24 kwietnia 2003 roku napisano, że "należy sądzić, że zagubienie faksymile Ministra nie było przypadkiem, a celowym działaniem". Jest tam też sugestia, że "faksymile zostało przekazane p. Annie Jaruckiej przez p. Agnieszkę Szczepaniak (urzędniczkę, która odebrała faksymile z Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej). Jarucka twierdziła, że nigdy nie otrzymała faksymile od Szczepaniak.
Proponuję zgłosić sprawę organom ścigania, które mogłyby przesłuchać obie panie w charakterze świadków. Brak zgłoszenia - w przypadku gdyby faksymile zostało wykorzystane w sposób niezgodny z przeznaczeniem - postawiłby MSZ w bardzo niekorzystnej sytuacji prawnej - tym wnioskiem kończy się notatka sporządzona w ministerstwie.