Cimoszewicz podtrzymuje negatywną opinię ws. gazociągu

Gazociąg Północny będzie konkurencyjny do tzw. drugiej nitki rurociągu jamalskiego, przebiegającego przez teren Polski.

Prezentowaliśmy krytyczną opinię na temat tego projektu - powiedział Cimoszewicz na czwartkowej konferencji. Jak zaznaczył, sam jako minister spraw zagranicznych, reagował, gdy dowiedział się o tym projekcie. Jego zdaniem, lepsza byłaby tradycyjna forma budowy gazociągu na lądzie.

W opinii Cimoszewicza, koszty tego projektu między Rosją a Niemcami "są co najmniej wątpliwe". To prawda, że właściciele gazociągu nie będą płacili opłat tranzytowych, które płaciliby państwom przez jakie przebiegałby gazociąg lądowy, ale wiemy też, że koszt zbudowania tego gazociągu będzie dużo wyższy od tradycyjnego - powiedział.

Marszałek ocenił też, że argumenty ekologiczne przemawiają jednoznacznie przeciwko budowie takiego gazociągu. Jego ewentualna awaria mogłaby wywołać bardzo poważne następstwa na Bałtyku - dodał. Podkreślił, że to nie tylko problem rosyjski czy niemiecki, ale problem wszystkich państw bałtyckich.

Wydaje się, że mimo podpisania dzisiaj tego porozumienia, ciągle nie jest rzeczą przesądzoną, czy to przedsięwzięcie będzie zrealizowane, czy też ta uroczystość miała jakiś związek z nadchodzącymi w Niemczech wyborami - podkreślił.

Zdaniem Cimoszewicza, w ramach UE konieczne będzie też udzielenie odpowiedzi, jak ten projekt pasuje do europejskich programów infrastrukturalnych. Według niego, rząd niemiecki, także nowy, powinien znać polskie opinie w tej sprawie.

Trzeba się zaangażować też w realizację projektu Amber, a więc łączącego sieć gazową Rosji, Finlandii, przez państwa bałtyckie, z siecią polską i za pośrednictwem Jamału z siecią zachodnioeuropejską - ocenił. Jak dodał, warto powrócić do dyskusji na temat dalszej dywersyfikacji źródeł surowców energetycznych.