Cimoszewicz: ekspertyzy potwierdzają moje stanowisko
Ekspertyzy wykonane przez pięciu prawników na zlecenie sejmowego Biura Studiów i Ekspertyz, potwierdzają, że tylko Prezydium Sejmu może zająć się jego wnioskami o wyłączenie 7 posłów z przesłuchania przed komisją śledczą ds. PKN Orlen - powiedział marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz.
12.07.2005 | aktual.: 12.07.2005 19:50
Marszałek tłumaczył, że opuścił sobotnie posiedzenie komisji ponieważ, po złożeniu przez niego wniosków o wyłącznie 7 posłów, jego przesłuchanie nie mogło być prowadzone.
Nie był to przejaw arogancji, ani stawianie się ponad prawem. Tylko mówiłem jakie prawo jest - podkreślił Cimoszewicz. Powiedział, iż nie ma żadnych wątpliwości, że gdyby pozostał na posiedzeniu komisji, doszłoby do awantury politycznej. Zaznaczył, że nie chciał w tym uczestniczyć.
Podczas sobotniego przesłuchania Cimoszewicz złożył wnioski o wyłączenie z jego przesłuchania 7 z 8 posłów z komisji śledczej. Po tym wyszedł z sali, gdzie odbywało się posiedzenie komisji, uznając, że wnioskami powinno zająć się Prezydium Sejmu. Posłowie - już pod nieobecność Cimoszewicza - zdecydowali, że komisja może sama przegłosować wnioski i wszystkie je odrzucili.
We wtorek Cimoszewicz ocenił, że uchwały zostały podjęte przez komisję "bez podstaw prawnych". Jak dodał, "można stwierdzić, że są nieważne".
Marszałek poinformował, że w środę o godz. 14 zbierze się w tej sprawie Prezydium Sejmu. Mam zamiar otworzyć to posiedzenie, przedstawić porządek obrad, a następnie przekażę prowadzenie wicemarszałkowi Tomaszowi Nałęczowi, a sam opuszczę posiedzenie prezydium - zapowiedział. Wyjaśnił, że Nałęcz poinformował go, że wyłączył się z działań związanych z wyborami prezydenckimi, dlatego bezstronnie będzie mógł prowadzić to posiedzenie prezydium. (Nałęcz zrezygnował z kierowania sztabem wyborczym Marka Borowskiego).
Jak dodał Cimoszewicz, zgodnie z ekspertyzami, prezydium Sejmu może "działać z urzędu", nie czekając na wniosek przewodniczącego komisji śledczej ds. PKN Orlen. Zaznaczył, że wysłał przewodniczącemu komisji Andrzejowi Aumillerowi ekspertyzy, by mógł porównać je z sobotnią ekspertyzą mec. Emilii Nowaczyk i zaprosił go na posiedzenie prezydium.
Poinformował, że prezydium zostanie też poinformowane o wykluczeniu i wystąpieniu trzech posłów z komisji ds. PKN Orlen. Cimszewicz chciałby zastanowić się nad problemem reprezentatywności komisji po tym, jak nie ma w niej już posłów SLD i SdPl.
Teraz komisja reprezentuje 184 spośród 460 posłów na Sejm. Tymczasem ustawa o komisjach mówi o potrzebie reprezentatywności komisji. Prezydium będzie musiało odpowiedzieć, czy to sytuacja normalna i naturalna. W innej komisji jeden z ekspertów w takiej sytuacji powiedział, że komisja de facto nie istnieje - dodał.
Cimoszewicz podał, że do niego i do Prezydium Sejmu wpływały skargi dotyczące łamania prawa przez komisję, z którymi w zasadzie nie można było nic zrobić. Powiedział, że wśród tych skarg były pochodzące od Jolanty Kwaśniewskiej i zarządu Agory o wydanie dokumentów, które inne przepisy nakazują zachować w tajemnicy.
Stając jako świadek przed komisją, znalazłem się w zupełnie innej sytuacji. Przysługiwały mi określone prawa i postanowiłem z nich skorzystać i z nich skorzystałem. Jeżeli okazuje się, że byłem pierwszym świadkiem, który z tych praw postanowił skorzystać, nie jest to, jak sądzę, powód do stawiania mi zarzutów - powiedział Cimoszewicz.
Ekspertyzy dla Biura Studiów i Ekspertyz przygotowali: prof. Mirosław Granat, prof. Andrzej Szmyt, dr Hanna Gajewska- Kraczkowska i dr Maria Rogacka-Rzewnicka. Prof. Piotr Winczorek podtrzymał swoje wypowiedzi dla poniedziałkowych gazet.