ŚwiatCiężko chory były esesman nie stanie przed sądem

Ciężko chory były esesman nie stanie przed sądem

Były esesman, 86-letni Heinrich Boere, oskarżony o zamordowanie trzech holenderskich cywilów w czasie II wojny światowej, nie stanie przed sądem. Jak orzekł lekarz, nie pozwala na to ciężka choroba serca.

Heinrich Boere mieszka w domu opieki w Nadrenii Północnej-Westfalii. Sądzony miał być w Akwizgranie. Byłby to jeden z ostatnich w Niemczech procesów o zbrodnie wojenne.

Były członek komanda SS "Silbertanne" oskarżony jest o zastrzelenie w 1944 trzech cywili w Holandii. Po wojnie jako jeniec wojenny przyznał się do winy, jednak zanim doszło do procesu zdołał uciec i ukryć się w Niemczech.

W 1949 roku sąd w Hadze zaocznie skazał go na karę śmierci. Wniosek o ekstradycję został odrzucony. Boere urodził się w Holandii, jednak podczas II wojny światowej przyjął obywatelstwo niemieckie.

We wrześniu zeszłego roku w rozmowie z dziennikiem "Bild" Boere tłumaczył się ze swych czynów. "Byłem młody, myślałem, że postępuję właściwie. Tyle się wówczas zdarzyło - z ich strony i z naszej strony. To było idiotyczne" - mówił wówczas.

Przeszkody napotyka też toczący się od września przed sądem w Monachium proces 90-letniego byłego oficera Wehrmachtu Josefa Scheungrabera. W czerwcu 1944 roku, w odwecie za zabicie przez partyzantów dwóch niemieckich żołnierzy, miał on wydać rozkaz rozstrzelania 14 cywilów we wsi Falzano di Cortona, niedaleko toskańskiego miasta Arezzo.

Według obrony jak dotąd żaden z przesłuchanych świadków nie był w stanie jednoznacznie zidentyfikować oskarżonego, jako osoby, która wydała rozkaz masakry. Jak podawała kilka dni temu "Sueddeutsche Zeitung" sąd chce przesłuchać czterech świadków za pomocą łącza wideo. Termin tej rozprawy wyznaczono na luty.

Anna Widzyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)