Ciężkie życie pierwszaków
Nie ma już Ali, która ma Asa, ludzików z kasztanów i wesołych zabaw pod czujnym okiem Kochanej Pani. Dziś szkoła oznacza dla pierwszoklasistów cieżką pracę, stres i łzy - piszą Iwona Dominik i Violetta Ozminkowski w tygodniku "Newsweek".
09.10.2006 | aktual.: 09.10.2006 08:44
Minął miesiąc od rozpoczecia roku szkolnego, a rodzice na zebraniach rodzicielskich już dostają reprymendę, że niewystarczająco przygotowali swoje pierwszaki do nauki w szkole, zauważają autorki artykułu.
Pierwszaki uśmiałyby się na widok starego egzemplarza z Asem i Alą. Wielu z nich poznało już "Harry'ego Pottera" i "W pustyni i w puszczy". Czytają płynnie, obsługują komputer a zamiast opowiadania bajek, malowania palcami i szukania literek ślęczą godzinami nad działaniami matematycznymi.
Na dodatek szalejący, nadambitni rodzice żądają od nauczycieli, by ci jeszcze mocniej dokręcali śrubę. I tak po szkole zaczyna się praca na drugi etat. Sześciolatki i siedmiolatki odrabiają przydługie prace domowe, oglądają edukacyjne filmy na video, czytają kolejne książki i chodzą na prywatne lekcje. O tym jak zmieniła się szkoła, pisze "Newsweek".