Ciężkie więzienie za zabójstwo rosyjskiego polityka
Moskiewski sąd wydał wyroki wobec
czterech osób uznanych za winnych zamordowania w kwietniu
ubiegłego roku liberalnego polityka i deputowanego Siergieja
Juszenkowa, jednego z liderów partii Liberalna Rosja.
Na karę 20 lat więzienia o zaostrzonym rygorze skazano przywódcę rozłamowej frakcji w Liberalnej Rosji - Michaiła Kodaniowa, który miał być zleceniodawcą morderstwa.
Kodaniow to zwolennik przebywającego na emigracji oligarchy i finansisty Borysa Bieriezowskiego, głównego sponsora Liberalnej Rosji, z którym skrzydło Juszenkowa postanowiło zerwać. Skazany biznesmen i polityk nie przyznaje się do winy.
20 lat ciężkiego więzienia otrzymał także Aleksandr Kułaczyński, który miał być bezpośrednim wykonawcą morderstwa. Dwaj "pośrednicy" Aleksandr Winnik i Igor Kisielow otrzymali odpowiednio 10- i 11-letnie wyroki.
Prokurator Dmitrij Szochin, który żądał dla Kodaniowa dożywotniego więzienia, wyraził mimo wszystko zadowolenie z wyroku. Usatysfakcjonowana była również wdowa po zamordowanym polityku Walentina Juszenkowa oraz jej adwokat Jurij Szmidt.
Adwokat Kodaniowa Gienri Rieznik, który w dalszym ciągu utrzymuje, że jego klient jest niewinny, uznał, że wyrok jest zbyt surowy i zapowiedział, że po konsultacji z Kodaniowem może wystąpić z apelacją. Także obrońca Winnika zapowiadał odwołanie się do sądu wyższej instancji o zmniejszenie wyroku.
18 marca winę czwórki podsądnych uznała rada przysięgłych, która zwolniła przy tym dwóch innych podejrzanych. Według niej, Kodaniow "zamówił" w ubiegłym roku morderstwo Juszenkowa, by pozbyć się konkurenta politycznego i przejąć kontrolę nad finansami partii.
W skazaniu go pomogły zeznania współpracownika Kodaniowa, Aleksandra Winnika, którego oskarżono o organizację morderstwa i wybór jego bezpośrednich zleceniodawców. "W pełni żałuję tego, co zrobiłem. Mam nadzieję, że przy orzekaniu werdyktu okażą państwo wobec mnie wyrozumiałość" - powiedział Winnik w ostatnim słowie, tłumacząc, że nie był w stanie odmówić wykonania polecenia i "likwidacji Juszenkowa", ponieważ "bał się o rodzinę i nie chciał stracić pracy".
Do zabójstwa przyznał się także inny podsądny - wykonawca zlecenia Aleksandr Kułaczyński. Sam Kodaniow do końca twierdził, że jest niewinny. "Nie ja kazałem zabić Juszenkowa. Mój los jest w państwa rękach" - powiedział przed sądem przysięgłych.
Siergiej Juszenkow, jeden z najbardziej nieprzejednanych krytyków Kremla i weteran rosyjskiego ruchu liberalnego, zginął 17 kwietnia 2003 roku, zastrzelony przed własnym domem w Moskwie.
Kilka miesięcy wcześniej ugrupowanie, którego był jednym z przywódców - Liberalna Rosja - rozpadło się na dwie nieuznające się wzajemnie frakcje: popierającą oligarchę Bieriezowskiego (na jej czele stał m.in. Kodaniow) i drugą, która potępiała Bieriezowskiego za jego ideę antykremlowskiego sojuszu komunistyczno-liberalnego.