Cięcia Hausnera; PiS mówi, że to "zimny okład", a nie penicylina
Wdrożenie planu oszczędnościowego sprawi, że unikniemy katastrofy finansowej - powiedział w Sejmie wicepremier Jerzy Hausner. Doprowadzi to m.in. do stopniowego wzrostu kursu złotego, spadku kosztów obsługi długu publicznego i lepszej oceny solidności płatniczej Polski przez światowe agencje - podkreślił.
03.03.2004 | aktual.: 03.03.2004 13:35
Hausner przedstawił posłom założenia trzech ustaw ze swojego planu. Chodzi o projekty ustawy o świadczeniach przedemerytalnych, o promocji zatrudnienia oraz o waloryzacji emerytur i rent z FUS. Większość klubów opozycyjnych domaga się ich odrzucenia, a Prawo i Sprawiedliwość określiło je wręcz mianem "zimnego okładu", a nie penicyliny.
"Inwestycje ruszą już w tym roku, tworzone będą przez inwestorów nowe miejsca pracy, a w przyszłym roku nastąpi odczuwalny wzrost zatrudnienia" - zaznaczył Hausner, przedstawiając spodziewane skutki wdrożenia planu. Dodał, że będzie można poważnie rozważyć obniżenie podatków.
Jego zdaniem nieprzyjęcie planu doprowadzi do wzrostu inflacji, dalszego spadku kursu złotego, szybkiego przekroczenia progów oszczędnościowych zapisanych w ustawie o finansach publicznych, spadku inwestycji i podniesienia stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. "Doprowadzi to do konieczności gwałtownego wzrostu podatków i cięć wydatków" - ostrzegł. Rezultatem będzie zahamowanie wzrostu gospodarczego i powrót do stagnacji gospodarczej. "Konsekwencje nastąpią szybko" - podkreślił wicepremier.
To nie jest plan cięć, odbierania tego, co już dane - zapewnił wicepremier odnosząc się do swojego planu oszczędnościowego. Tłumaczył, że planuje się stopniowe ograniczenie pozyskiwania nowych świadczeń bądź podwyższania ich wysokości "ponad możliwości państwa".
W latach 2004-2007 rząd planuje ograniczyć wydatki łącznie na kwotę 53,6 mld zł. Około 20 mld mają wynosić oszczędności z tytułu ograniczenia wydatków społecznych.
Według Hausnera, jest konieczne, aby opóźnić przekroczenie 55% progu długu publicznego w stosunku do PKB. "Naprawa finansów jest planem ratunkowym, który ma nas uchronić przed załamaniem finansów państwa" - dodał.
"Poziom długu publicznego w stosunku do PKB wyniesie w 2004 r. 54,8%" - powiedział wicepremier. - "Jeśli nic nie zrobimy, to próg 60% w stosunku do PKB przekroczymy już w 2005 r." - uważa wicepremier.