"Cichy zabójca" znów atakuje - jak nie dać się zabić?
20-letnia kobieta z Tomaszowa Mazowieckiego zmarła po tym, jak podczas kąpieli zatruła się czadem. To nie jedyny w ostatnich dniach przypadek zatrucia tlenkiem węgla. Wraz z powrotem zimy i niskimi temperaturami przyszła kolejna fala zatruć czadem, zwanym też "cichym zabójcą". Wbrew wielu obiegowym opiniom, czad jest bezbarwny i bezwonny, dlatego tak bardzo niebezpieczny.
18.02.2011 | aktual.: 18.02.2011 11:30
Wobec wciąż rosnącego zagrożenia powstała akcja "Czad to cichy zabójca" pod patronatem Państwowej Straży Pożarnej i Samorządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego.
Do tragedii w Tomaszowie Mazowieckim doszło w środę wieczorem. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, feralnego dnia około godziny 20.00 młoda kobieta brała w łazience kąpiel. Oprócz niej w mieszkaniu przebywała 75-letnia kobieta i 80-letni mężczyzna. Kiedy dziewczyna długo nie wychodziła z łazienki, starsi państwo zaczęli pukać, a następnie wybili szybkę w drzwiach. Dziewczyna była nieprzytomna, na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe. 20-latka trafiła do szpitala, ale niestety lekarzom nie udało się uratować kobiety, która zmarła w szpitalu. Prawdopodobną przyczyną tragedii był źle zamontowany piecyk gazowy służący do podgrzewania wody.
To nie jedyny w ostatnich dniach przypadek zatrucia czadem. Z tej samej przyczyny zmarł niedawno m.in. 13-latka z Piotrkowa Trybunalskiego, 8-latek z Warszawy i 16-latek spod Radomia. Lista wszystkich ofiar jest niestety o wiele dłuższa, a dużą część stanowią dzieci.
Każdego roku z powodu zatrucia tlenkiem węgla - czadu, ginie kilkadziesiąt osób. Bardzo często, nie ma to związku z powstaniem pożaru. Według strażaków większość wypadków powodują ludzie, którzy niedostatecznie sprawdzają i konserwują piece gazowe.
Zobacz także: Śmierć czai się w twojej łazience!