Trwa ładowanie...
d3y57h1
14-06-2007 10:43

Cichocki: bez jakiegoś ruchu ze strony niemieckiej nie da rady

Kluczowy jest tutaj rzeczywiście – tak sądzę po tych rozmowach, które żeśmy do tej pory mieli – ten trójkąt francusko-niemiecko-polski. I mogę powiedzieć tylko, że to powinno podnosić bardzo na duchu tych w Polsce, którzy zawsze mówili, że to ten trójkąt, czyli „trójkąt weimarski”, będzie decydujący dla przyszłości Unii Europejskiej. Tak jest, tylko że to musi być współpraca, która jest naprawdę partnerska. Ona wymaga poważnego traktowania się wszystkich i tutaj bez jakiegoś ruchu ze strony niemieckiej nie da rady - powiedział o zbliżającym się szczycie UE dr Marek Cichocki.

d3y57h1
d3y57h1

Jacek Karnowski: Jak pan interpretuje te liczne, bardzo liczne sygnały płynące z Brukseli, ostrzeżenia przed marginalizacją, słowa Hansa-Gerta Poetteringa o tym, że Polska zaszkodzi przede wszystkim sama sobie. To jest rodzaj presji psychologicznej?

Dr Marek Cichocki: To jest na pewno charakterystyczne, że tego typu retoryka płynie na ogół z ust niemieckich polityków i to jest, myślę, godne odnotowania. Myślę, że ta presja będzie rosła. To jest próba stworzenia pewnej atmosfery przed szczytem, jak również w trakcie szczytu, która ma osłabić pozycję Polski jako kraju, który na coś stanowczo się nie zgadza, a na co, jak mi się wydaje, stronie niemieckiej bardzo, bardzo zależy. Czasami mam takie wrażenie, że zależy stronie niemieckiej tak bardzo na tym, iż jest w stanie właściwie zrezygnować ze wszystkich głoszonych wcześniej ideałów i postulatów związanych z integracją europejską i z konstytucją europejską. I to jest sytuacja trudna, to jest sytuacja trudna dlatego, że – nie mam tutaj w ogóle cienia wątpliwości – że my będziemy poddani bardzo silnej presji. I dlatego też ta wizyta prezydenta Sarkozy’ego jest dla nas też ważna, bo to daje nam pewien oddech. Pojawienie się Francji w sensie politycznym, zdecydowane pojawienie się Francji w tych
dyskusjach przed szczytem po wygranych wyborach przez Sarkozy’ego jest dla nas dużym oddechem, dlatego że mam wrażenie, iż Francji nie jest na rękę to, aby Polska była krajem izolowanym i postawionym do kąta.

A taka jest taktyka Niemców, tak?

A myślę, że taka jest, niestety, taktyka strony niemieckiej. Ja przyznam się szczerze, tego do końca nie rozumiem, dlatego że my mamy już pewne doświadczenia kilkuletnie przynajmniej negocjowania razem wspólnie Niemcy i Polacy w Unii Europejskiej, chociażby szczyt, który został zerwany przez premiera Millera, no, różne rzeczy się działy. I wydaje mi się, że to jest wystarczający czas dla strony niemieckiej, żeby zrozumieć jedną podstawową zasadę, to znaczy że Polaków nie można stawiać do kąta, to jest kontrproduktywne, dlatego że wtedy strona polska jest jeszcze bardziej zdeterminowana. Z Polakami trzeba rozmawiać i myślę, że to podejście, które prezentuje prezydent Sarkozy jest o wiele bardziej europejskie po pierwsze, a po drugie ono jest o wiele bardziej owocne i daje większą nadzieję na to, że to wszystko zakończy się jednak pozytywnie.

Panie doktorze, z tego, co rozumiem, Niemcy stosują retorykę, rząd niemiecki stosuje retorykę, czy niemieckie elity stosują retorykę unijnej solidarności, namawiają nas do kompromisu mówiąc, że są inne obszary również ważne, że Unia musi być sprawnym mechanizmem, ale sami systemowi głosowania poświęcają bardzo dużo uwagi, tak? Zdają sobie sprawę z tego, że rozstrzygnie o układzie sił być może na pokolenia.

Ja zwracam uwagę na taki wywiad, który ukazał się wczoraj francuskiego polityka Bourlange’a, który powiedział wprost, że dla Niemców system głosowania w Radzie jest „sercem” i że to jest dla nich najważniejsze i że to tak naprawdę zależy tylko i wyłącznie od strony niemieckiej, czy my będziemy mieli kompromis, czy nie. I tu jest problem pewien w naszych relacjach w sprawach europejskich, ale nie tylko, także bilateralnych ze stroną niemiecką. To znaczy my słyszymy od różnych niemieckich polityków różne właśnie napomnienia dotyczące solidarności, konieczności do kompromisu. Problem polega na tym, że gdybyśmy sobie ułożyli listę polskich kroków, które żeśmy zrobili po to, żeby wyjść naprzeciw naszym niemieckim partnerom, to myślę, że gdybyśmy tę listę zrobili pod kątem ostatnich miesięcy, to ta lista by była dosyć bogata w różnego rodzaju gesty dobrej woli, różnego rodzaju rzeczy, które żeśmy zrobili wychodząc naprzeciw niemieckiej prezydencji. Gdyby pan redaktor spróbował zrobić listę podobną takich kroków ze
strony niemieckiej, daję głowę, być może nie znalazłby pan żadnego punktu.

Czy pańskim zdaniem będzie propozycja jakiegoś przekupienia Polski? Zaoferowania czegoś innego?

Nie, nie, to będą działy się różne rzeczy, dlatego ja namawiam do takiego też spokojnego traktowania tych różnych głosów i opinii, które się ukazują na przykład w niemieckiej prasie czy też brukselskiej prasie. Oczywiście, będą różnego rodzaju propozycje, będą próby przekupienia, próby straszenia, będzie to, co my nazywamy w naszym żargonie „duszeniem w ciemnej komnacie”. Będą się działy prawdopodobnie bardzo różne rzeczy. Wszystkie strony wydają się być zdeterminowane. Kluczowy jest tutaj rzeczywiście – tak sądzę po tych rozmowach, które żeśmy do tej pory mieli – ten trójkąt francusko-niemiecko-polski. I mogę powiedzieć tylko, że to powinno podnosić bardzo na duchu tych w Polsce, którzy zawsze mówili, że to ten trójkąt, czyli „trójkąt weimarski”, będzie decydujący dla przyszłości Unii Europejskiej. Tak jest, tylko że to musi być współpraca, która jest naprawdę partnerska. Ona wymaga poważnego traktowania się wszystkich i tutaj bez jakiegoś ruchu ze strony niemieckiej nie da rady.

d3y57h1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3y57h1
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj