Ciała zabitych w Iraku Polaka i Słowaka w poniedziałek wylecą z Iraku
Ciała zabitych w Iraku żołnierzy: Polaka -
sierż. Tomasza Murkowskiego i Słowaka - st. sierżanta Rastislava
Neplech prawdopodobnie w poniedziałek rano wylecą z Iraku -
powiedział ppłk Dariusz Kacperczyk, szef wydziału prasowo-
informacyjnego Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe w Iraku.
12.11.2006 | aktual.: 12.11.2006 12:06
Wcześniej na płycie lądowiska śmigłowców w bazie w Diwanii odbędzie się ceremonia pożegnania obu żołnierzy.
Na chwilę obecną można powiedzieć, że zwłoki wylądują w Polsce w poniedziałek, chociaż 100-procentowe potwierdzenie będziemy mieli dopiero wtedy, gdy ten samolot wystartuje. Planowane jest, żeby samolot najpierw wylądował na Słowacji, a potem dopiero poleciał do Polski - powiedział Kacperczyk.
Jak poinformował rzecznik 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej w Elblągu, Zbigniew Tuszyński, samolot z ciałem żołnierza przyleci na lotnisko w Królewie Malborskim (Pomorskie).
Na razie trudno powiedzieć, w jakich godzinach możemy się spodziewać samolotu - podkreślił Tuszyński.
Tuszyński poinformował też, że w związku z zamachem stacjonująca w Iraku dywizja powołała komisję mającą wyjaśnić wszystkie okoliczności zdarzenia.
Została utworzona też specjalna grupa operacyjna, której zadaniem jest wykrycie i ujęcie sprawców zamachu- dodał.
W niedzielę po południu polscy żołnierze stacjonujący w Iraku będą modlić się w intencji obu poległych żołnierzy. Msza odbędzie się w naszej kaplicy i będzie wspólnie odprawiona przez polskiego i słowackiego kapelana - dodał Kacperczyk.
Zaznaczył, że drugi polski żołnierz - młodszy chorąży z bazy lotniczej w Malborku, który podczas ataku doznał urazu nogi, "fizycznie czuje się bardzo dobrze". Wiadomo jednak, że takie wydarzenie - śmierć żołnierzy, kolegów, z którymi jechało się w jednym samochodzie - zostawia zawsze ślady w pamięci. Dlatego jest on otoczony w szpitalu szczególną opieką i będzie w najbliższych dniach przetransportowany do Polski- powiedział Kacperczyk.
Pytany o nastroje panujące wśród polskich żołnierzy po śmierci kolegi, Kacperczyk powiedział, że "najgorzej było wczoraj" ze względu na Święto Niepodległości.
Nasze uroczystości zostały z tego powodu ograniczone do niezbędnego minimum, do części wyłącznie oficjalnej. Spotkaliśmy się wszyscy na naszym placu manewrowym, żeby uczcić pamięć tych żołnierzy, którzy zginęli właśnie w walce o niepodległość - powiedział.
Dzisiaj jest troszeczkę lepiej, ale wiadomo, że takie rzeczy zostają w pamięci, każdy ma to gdzieś tam w głowie - dodał.
"Współpracujemy z iracką armią i iracką policją. Wszyscy dołożymy starań do tego, żeby jak najszybciej ująć sprawców tego ataku" - podkreślił Kacperczyk.
Murkowski miał 30 lat; pozostawił żonę i dwie córki w wieku 12 i 7 lat.
Prezydent Lech Kaczyński pośmiertnie odznaczył w sobotę sierż. Murkowskiego ustanowionym niedawno i przyznanym po raz pierwszy Orderem Krzyża Wojskowego.
Polak i Słowak zginęli w nocy z piątku na sobotę w okolicach Al Kut w prowincji Wasit w Iraku. W ataku zostali też ranni dwaj inni żołnierze - polski i armeński. Do ataku doszło, gdy słowacka kompania inżynieryjna wracała do bazy Delta po rozminowywaniu starych składów broni i amunicji na południe od Al Kut. Konwój został zaatakowany przy użyciu ładunku wybuchowego umieszczonego przy drodze. Eksplozja zniszczyła pojazd łączności (HMMWV - Hummer)
, w którym znajdowali się wszyscy poszkodowani żołnierze. Po ataku konwój został również ostrzelany z broni maszynowej.