CIA nie wykorzystała danych o terroryście z 11 września
Już na 2,5 roku przed atakiem z 11
września 2001 roku CIA otrzymała od niemieckiego wywiadu dane o
jednym z późniejszych zamachowców, ale nie potrafiła ich
wykorzystać - podał "New York Times".
24.02.2004 | aktual.: 24.02.2004 17:34
Sprawą zignorowanego sygnału zajmuje się teraz niezależna komisja do badania zaniedbań wywiadu, które ułatwiły terrorystom atak na Nowy Jork i Waszyngton.
W marcu 1999 roku funkcjonariusze niemieckiego wywiadu przekazali CIA imię i numer telefonu Marwana al-Szehi, jednego z pięciu terrorystów z Al-Kaidy, którzy 11 września opanowali samolot American Airlines, który staranował południowy wieżowiec World Trade Center w Nowym Jorku.
Niemcy zdobyli numer jego telefonu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (ZEA) podsłuchując rozmowy telefoniczne innego terrorysty, Mohammeda Heidara Zammara, który mieszkał wtedy w Hamburgu. Miasto to było czołową kryjówką członków Al-Kaidy - mieszkał tam także szef grupy porywaczy z 11 września, Mohammed Atta.
Chociaż wywiad niemiecki poprosił CIA o śledzenie al-Szehiego, "nie usłyszeli od amerykańskiej agencji nic na ten temat" - pisze "N.Y.Times" - aż do ataku z 11 września._ "Nie było żadnej odpowiedzi"_ - cytuje gazeta anonimowego agenta niemieckiego wywiadu.
Także nie wymienieni z nazwisk przedstawiciele rządu USA przyznali, że po otrzymaniu informacji od Niemców, CIA doszła do wniosku, iż al-Szehi był prawdopodobnie współpracownikiem Osamy bin Ladena, ale nie potrafiła go wytropić.
Al-Szehi, który z rodzinnych ZEA przeprowadził się do Niemiec w 1996 r, był jednym z najważniejszym członków komórki Al-Kaidy w Hamburgu, która przygotowywała atak na USA. Mieszkał w jednym pokoju z Mohammedem Attą i nieustannie z nim przebywał.
Obaj uczestniczyli m.in. w weselu jednego z terrorystów w meczecie w Hamburgu w październiku 1999 roku, które posłużyło za okazję do ważnego spotkania grupy zamachowców z 11 września.