Ci kandydaci mogą poważnie zagrozić Hannie Gronkiewicz-Waltz
Walka o fotel prezydenta Warszawy rozegra się jak zwykle pomiędzy największymi partiami. Poważnymi kandydatami na to stanowisko są z pewnością Sebastian Wierzbicki z SLD i Jacek Sasin z PiS. Wczesne sondaże internetowe pokazują jednak, że brane pod uwagę są również kandydatury z innych, mniejszych partii. Według internautów na prowadzeniu jest Jacek Wilk reprezentujący KPN (35,85 proc.), dopiero za nim obecna prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz z ramienia PO (23,13 proc.),a na trzecim miejscu Joanna Erbel kandydatka Partii Zielonych (18,08 proc.).
Jacek Wilk to kandydat zgłoszony przez Kongres Nowej Prawicy, czyli partię Janusza Korwin-Mikkego. Jest on długoletnim członkiem partii (od 2011 r.), a od roku jej wiceprezesem. Swoich sił próbował już w wyborach do Parlamentu Europejskiego, gdzie startując z drugiego miejsca na warszawskiej liście Nowej Prawicy uzyskał 17,5 tys. głosów.
40-letni adwokat jest współtwórcą programu wyborczego partii „WOLF”. Nazwa programu była skrótem: W jak „wyśmiewanie i wytykanie unijnych absurdów”, O jak „obserwowanie polskiego rządu w Unii, obstrukcja nowego unijnego prawa”, L – „likwidacja zbędnych unijnych przepisów”, F – „wsadzanie do paki skorumpowanych polityków i eurokratów”. Mówi się, że kandydatura w wyborach samorządowych ma być wstępem przed poważniejszymi wyborami parlamentarnymi, które odbędą się w 2015 roku. Partia nie opublikowała jeszcze oficjalnego programu swojego kandydata.
Obecnej władzy Jacek Wilk zarzuca m.in. bezzasadne zadłużenia Warszawy. Na swoim Facebooku zamieścił także informacje, że jednym z ważnych elementów jego prezydentury w stolicy będzie walka z rosnącymi kosztami administracji i zadłużeniem miasta. Hasło kandydata brzmi "Nowa Prawica - Nowy samorząd".
Joannę Erbel natomiast od reszty kandydatów odróżnia przede wszystkim wiek. Urodzona w 1984 roku socjolożka, po kilku latach działań społecznych, postanowiła sięgnąć po prawdziwą władzę. Jej program skupia się przede wszystkim na społeczności - ludziach, których Erbel chce być blisko. Jej hasło wyborcze brzmi: Joanna Erbel rozmawia. Co zdecydowanie odróżnia ją od zamkniętej w murach ratusza obecnej prezydent.
Przez ostatnie dwie kadencje obecnej prezydent w stolicy niewiele działo się w kierunku, żeby Warszawa była bardziej dla mieszkańców, niż mieszkańcy dla niej. Co złego zaszło w tym czasie? - Podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej. Prywatyzacja stołówek szkolnych. Prywatyzacja SPEC. Wycinki w Ogrodzie Krasińskich. Zaplanowanie Trasy Świętokrzyskiej, która pompuje ruch do centrum. Z rzeczy, które były koniecznie, nie udało się Hannie Gronkiewicz-Waltz (mimo że jest wiceprzewodniczącą rządzącej w kraju Platformy Obywatelskiej) przeforsować przyjęcia uchwały reprywatyzacyjnej - wylicza jednym tchem Erbel.
Kandydatka Partii Zielonych, zamierza wprowadzić wiele zmian. M.in. zakończyć - jak sama mówi - pompowanie wielkich sum w eventy, a w zamian za to obiecuje przeznaczyć je na edukacje czy transport publiczny. Główny postulat dotyczyć będzie jednak powrotu do TBS oraz budowa mieszkań na wynajem w systemie partnerstwa publiczno-prywatnego, gdzie czynsz byłby regulowany i niższy niż obecnie na rynku. Erbel chce lobbować za ustawą reprywatyzacyjną, która ureguluje patologie w procesie odzyskiwania nieruchomości odebranych na mocy tzw. dekretów Bieruta. Proponuje poszkodowanym, bezpłatne porady prawne.
Kandydatka postuluje o wspieranie przedsiębiorczości, stworzenie nowych miejsc pracy, zwiększenie liczby palcówek edukacyjnych, a w nich zwiększenie liczb godzin lekcji matematyki, by reagować na spadek kompetencji, w tym obszarze.
Dążyć będzie również do obniżenia kosztów biletów ZTM, likwidacji samochodów służbowych dla urzędników czy wspierania innowacyjnego przemysłu i budownictwa komunalnego. To tylko nieliczne z założeń z 80-stronicowego programu kandydatki.
Choć specjaliści zgodnie twierdzą, że szanse Joanny Erbel w wyborach są małe, to jednak jej kandydatura może trochę namieszać i przetrzeć szlaki przyszłym, młodym kandydatom.