Niemiecka prasa pisze o Tusku. Peany pod adresem premiera RP

Bruksela zakończyła postępowanie z artykułu siódmego wobec Polski. "To dobrze dla nas wszystkich" - pisze autorka w niemieckim dzienniku "Tageszeitung". Wyjątkowo ciepłych słów na temat Tuska było zresztą więcej, a polski premier został przedstawiony jako ten, dzięki któremu "Polskę znów gra w pierwszej lidze".

Niemiecka prasa pisze o Donaldzie Tusku
Niemiecka prasa pisze o Donaldzie Tusku
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

10.05.2024 | aktual.: 10.05.2024 07:09

"Warszawa znowu na salonach" - pisze niemiecki dziennik "Tageszeitung" ("TAZ"), komentując zakończenie unijnego postępowania z artykułu siódmego wobec Polski. "Co za radość! Polska gra znowu w pierwszej lidze UE" za sprawą "liberalno-konserwatywnego premiera Donalda Tuska" - pisze autorka komentarza Gabriele Lesser.

Ważny głos na wschodzie

Przypomina, że Bruksela sześć lat temu z powodu "ciągłych naruszeń praworządności" zdecydowała się użyć "atomowej bomby" spośród unijnych kar. "Bomba" ta okazała się jednak "wadliwa". "Wprawdzie Polska doznała wielkiego uszczerbku na wizerunku", ale nie doszło nigdy do dalszych kar z uwagi na wymaganą w artykule siódmym zgodę wszystkich państw UE. Przyczyniły się do tego wierne Polsce Węgry.

Nowi ministrowie są nie tylko proeuropejsko nastawieni, ale zdołali już załatwić większość swoich "herkulesowych zadań", jak np. przywrócenie wolności prasy - pisze "TAZ". Dziennik zauważa, że odkręcenie licznych PiS-owskich "reform prawa", które "w dużej mierze zniszczyły polskie sądownictwo", potrzebuje jeszcze czasu ze względu na zapowiedziane przez prezydenta Dudę weto.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kadencja Dudy potrwa jeszcze niecały rok, ale rząd Polski podjął się wprowadzenia zmian i głosuje nad ustawami. "To dobrze dla nas wszystkich, bo pilnie potrzebujemy ważnego głosu na wschodzie NATO i UE" - komentuje Gabriele Lesser w "TAZ".

Bruksela milczy

W korespondencji z Brukseli dziennik zwraca uwagę, że "happy end" przychodzi w porę, ale narzuca wiele pytań, bo "państwo prawa w Polsce nie zostało jeszcze w pełni przywrócone". "Von der Leyen przymyka oko", chociażby na sposób, w jaki doszło do wymiany kierownictwa w mediach publicznych.

"Czy przy tym wszystko odbywało się legalnie, nie wiadomo. Bruksela milczała na ten temat. Dla Komisji Europejskiej liczy się przede wszystkim to, że Polska uznaje nadrzędność prawa UE i rozpoczęła potrzebne reformy" - czytamy.

W przyszłości - jak pisze brukselski korespondent "TAZ" - Komisja Europejska chce się skoncentrować przede wszystkim na Węgrzech - jedynym teraz kraju, przeciwko któremu toczy się jeszcze postępowanie z artykułu siódmego.

Przeczytaj również:

Źródło Deutsche Welle

Źródło artykułu:Deutsche Welle
unia europejskapisursula von der leyen
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (252)