Chusta i wolność
Anna Bratowska nosi muzułmańską chustę i mieni się kobietą wolną i feministką. Dwa lata temu z katolicyzmu przeszła na islam, czym wzbudziła konsternację rodziny. Islam wyzwolił we mnie kobietę, dał pewność siebie i poczucie bezpieczeństwa - twierdzi.
05.02.2007 08:50
Przerwa na modlitwę
Co najbardziej przeszkadza polskiej muzułmance?_ Trudno znaleźć czas i miejsce na modlitwę pięć razy dziennie. Ale sprawa jest prosta - gdy jestem w pracy, idę do sali konferencyjnej na 5 minut, tak jak inni idą zrobić sobie kawę_ - mówi Bratowska. Obala też mity na temat polskiej nietolerancji. Pracuję w firmie, w której mam ciągły kontakt z klientem. Ale biznes to biznes, a prywatnie każdy robi to, co chce - tłumaczy. Zaproszono ją do Krakowa na Dni Islamu, organizowane przez wydawnictwo "Znak", Kurdyjskie Centrum Informacji i Dokumentacji i Stowarzyszenie "Krakowski Klub Dialogu", by opowiedziała o doświadczeniach konwertytki.
Muzułmanką jednak można być również bez chusty. Emilia Mucharska, studentka pedagogiki z okolic Białegostoku, pochodzi z tatarskiej rodziny, która w Polsce mieszka od kilkuset lat. Mogłabym nawet wyjść za katolika, religia jest mniej ważna niż to, jakim się jest człowiekiem - mówi. I choć islam jest jeden, tłumaczy, że zasady i tradycje mogą w nim wiele zmienić. Mamy bardziej liberalne podejście do religii. Rodzice do niczego mnie nie zmuszają, może dlatego, że wsiąkliśmy w polską kulturę - mówi. Czuje się kobietą wolną. Skąd więc powszechne przekonanie, że muzułmanki są zniewolone? - Z tradycji - odpowiadają kobiety.
Co kraj to obyczaj
Iran, 2005 rok. "W sądzie zeznania dwóch kobiet równają się jednemu zeznaniu mężczyzny, mężczyzna może się rozwieść zawsze, kobieta - tylko w określonych przypadkach i to on jest panem całego majątku" - wyliczała w filmie dokumentalnym Shirin Ebadi, pokojowa noblistka, była sędzia i islamska feministka. Stawiała również kontrowersyjną w świecie muzułmańskim tezę: państwa islamskie mogą być demokratyczne.
"To nie religia zabrania równości i demokracji, tylko patriarchalna kultura. W Arabii Saudyjskiej kobieta nie może prowadzić samochodu, w Bangladeszu może być prezydentem" - dowodziła Ebadi. To reżimy narzuciły nam nierówność płci. Przecież żadna religia nie zabrania np. kształcenia kobiet - dodaje Bratowska.
Dyskusje w ramach Dni Islamu nie ograniczyły się do tylko do tematów kobiecych. Wcześniej o trudnym dialogu między religiami mówił m.in. Stefan Wilkanowicz, a Marcin Rzepka - o rozwieszeniu Kurdów między Biblią a Koranem. Spotkania w ramach Dni Islamu nawiązują do obchodzonego w polskim Kościele katolickim Dnia Islamu (26 stycznia) i cyklu spotkań z kulturą kurdyjską. Celem jest zbliżenie między obiema religiami i próba odpowiedzi na "trudne pytania, które przyniósł im początek XXI wieku". (MP)