PolskaChuligan "Misiek" znowu na ławie oskarżonych

Chuligan "Misiek" znowu na ławie oskarżonych

Paweł M. pseudonim "Misiek", który 9 lat temu zranił włoskiego piłkarza Dino Baggio podczas meczu w Krakowie, ponownie stanie przed sądem, tym razem za udział w bójce na terenie powiatu wadowickiego - pisze "Dziennik Polski". Kilka dni temu prokuratura przesłała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.

W 1998 r. podczas spotkania Wisły Kraków z AC Parmą, jeden z chuliganów rzucił z trybun nożem w kierunku Dino Baggio. Krakowski klub został za ten incydent wykluczony z europejskich rozgrywek na kilka lat. Ustalono, że nożem rzucał z trybun Paweł M. Przez kilka tygodni był poszukiwany. "Miśka" zatrzymano i postawiono przed sądem. Został skazany na 6,5 roku pozbawienia wolności.

Jak się okazuje, pobyt za kratkami nic go nie nauczył. Kilka miesięcy temu był uczestnikiem głośnego starcia pseudokibiców, do którego doszło na granicy Choczni z Inwałdem. Przy drodze krajowej, krakowscy chuligani wracający z meczu w Bielsku-Białej, umówili się na "ustawkę", czyli bijatykę. W ruch poszły tasaki, siekiery i noże. Kilka osób zostało rannych, zniszczono kilka samochodów. Na szczęście w bijatyce nie ucierpieli przypadkowi przechodnie czy kierowcy.

Policja zatrzymała siedmiu najbardziej agresywnych uczestników rozróby. Szef wadowickiej prokuratury Jerzy Utrata potwierdził "Dziennikowi Polskiemu", że jeden z zatrzymanych - to osoba, która pod koniec lat 90. rzuciła nożem w kierunku włoskiego piłkarza. Po przesłuchaniach w wadowickiej policji i prokuraturze sprawcy zostali zwolnieni do domów. Wkrótce staną przed sądem.

Kilka dni temu prokuratura skierowała akt oskarżenia w tej sprawie. Siedem osób zostało oskarżonych o udział w chuligańskiej bójce, w wyniku której narażone było zdrowie i życie wielu osób. Wśród nich Paweł M.

"Misiek" ma na swoim koncie także inne przestępstwa, w tym pobicie policjanta, za co zresztą trafił do więzienia. Obecnie, ten 28-letni mężczyzna pracuje w jednej z krakowskich firm windykacyjnych - odnotowuje "Dziennik Polski". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)