Chudzi grubi
Wkrótce możemy mieć nad otyłością taką kontrolę, jaką dzięki statynom mamy nad poziomem cholesterolu.
30.01.2006 | aktual.: 30.01.2006 15:54
To może być kolejny hit farmaceutyczny na miarę viagry czy prozacu. Za kilka miesięcy na rynek trafi rimonabant (acomplia), pierwszy lek odchudzający, który może się okazać skuteczny i bezpieczny w użyciu. Jeśli spełni pokładane w nim nadzieje, wartość rocznej sprzedaży tego środka może sięgnąć 5Ęmld dolarów - szacuje bank inwestycyjny JP Morgan. W laboratoriach testowanych jest ponad 200 innych substancji, ale żadna z nich nie ma szansy na wejście na rynek w najbliższych latach. "Dzięki rimonabantowi wkrótce możemy mieć nad otyłością podobną kontrolę, jaką dzięki statynom mamy nad poziomem cholesterolu" - mówi Morgan Downey z American Obesity Association.
Ponad miliard mieszkańców Ziemi ma nadwagę, a 300 milionów jest otyłych, ale choć zapotrzebowanie na odchudzające farmaceutyki rośnie od lat 90. ubiegłego wieku, nie pojawił się dotychczas żaden lek spełniający pokładane w nim nadzieje. Spośród dziesiątek diet odchudzających tylko kilka jest skutecznych, a i one pozwalają stracić najwyżej kilka procent masy ciała. U większości osób najpóźniej w ciągu trzech lat dochodzi do efektu jo-jo, czyli powrotu do poprzedniej wagi ciała albo nawet jej przekroczenia - powiedział w rozmowie z "Wprost" prof. Jonathan Seckl, kierownik Centrum Medycyny Molekularnej Uniwersytetu w Edynburgu.
Odchudzanie portfeli
Obniżeniem lub choćby utrzymaniem wagi ciała zainteresowanych jest dwie trzecie dorosłych w krajach rozwijających się. Większość osób chce schudnąć średnio o 32Ęproc. Lekarze powtarzają, że najlepszą dla zdrowia terapią odchudzającą jest niskokaloryczna dieta i wysiłek fizyczny. Jednak w ten sposób tylko 10-15 proc. otyłych jest w stanie schudnąć i utrzymać ten efekt na dłużej. Wielu pacjentom mogłyby pomóc leki, ale uczonym od lat nie udało się opracować preparatu, który byłby jednocześnie bezpieczny i skuteczny. Do odchudzania próbowano wykorzystywać hormony tarczycy (powodowały głównie ubytek masy mięśniowej, a nie tłuszczu), amfetaminę i jej pochodne, a nawet dwunitrofenol - środek konserwujący drewno, który prowadził do ciężkiej niewydolności wątroby. Większość leków odchudzających wycofano z rynku, bo powodowały zaburzenia pracy układu krążenia prowadzące często do zgonu. Aminorex wywołał epidemię śmiercionośnego nadciśnienia płucnego, która trwała jeszcze przez trzy lata po wycofaniu leku z aptek.
Firma Wyeth zapłaciła ponad 13 mld dolarów odszkodowań ofiarom fenterminy (znanej jako isolipan), która 10 lat temu robiła furorę w postaci preparatu fen-phen. Otyli mają dziś do dyspozycji tylko dwa leki. Orlistat (xenical), hamujący wchłanianie tłuszczu w układzie pokarmowym, działa podobnie jak dieta niskotłuszczowa, ale wywołuje nieprzyjemne dolegliwości jelitowe. Z kolei zmniejszająca apetyt sibutramina (meridia) powoduje najwyżej dziesięcioprocentowy spadek wagi ciała i można ją stosować zaledwie przez rok i tylko u osób, które nie cierpią na chorobę wieńcową serca. Dlatego rynkiem zawładnęły metody alternatywne - od ziołowych pigułek i plastrów po urządzenia mające przyspieszać spalanie tłuszczu za pomocą impulsów elektrycznych czy pocenia się w wybranych miejscach. Większość z nich odchudza tylko portfele naiwnych.
Jan Stradowski