Chrońmy ginące zwierzęta
Światowy Fundusz na rzecz Przyrody rozpoczął w Gdańsku kampanię przeciw nielegalnemu handlowi pamiątkami ze zwierząt, zagrożonych wyginięciem. Rzadkie muszle, fragmenty rafy koralowej, torebki i buty z wężowej skórki - to najczęściej spotykane w Polsce towary tego typu.
Magdalena Romanowicz ze Światowego Funduszu na rzecz Przyrody przypomina, że od pierwszego maja przewóz bez zezwolenia ginących roślin i zwierząt, a także sporządzonych z nich przedmiotów traktowany jest jako przestępstwo, a nie wykroczenie, jak było kiedyś. Magdalena Romanowicz podkreśla, że przewóz tych przedmiotów bez odpowiednich dokumentów grozi karą pozbawienia wolności, nawet do pięciu lat.
Od początku roku trójmiejscy celnicy udaremnili próby przewiezienia ponad tysiąca czterystu przedmiotów pochodzących od gatunków zagrożonych wyginięciem. Według Andrzeja Świstowskiego z Izby Celnej w Gdyni, tego rodzaju egzotyczne pamiątki przywożą do kraju najczęściej powracający z rejsów marynarze. Bardzo powszechne są próby przewozu koralowców i muszli ślimaka morskiego. Zdarzają się też skóry z niedźwiedzia, wypchane krokodyle, wypchane kajmany, wypchane sowy, kapelusze z zębami krokodyla.
Nieco rzadziej trójmiejscy celnicy mają do czynienia z przemytem żywych zwierząt zagrożonych wyginięciem. W ubiegłym roku zatrzymali jednak sześć żółwi, trzy papugi, a nawet pytona. Turysta usiłował przewieźć go owinietęgo wokół własnego ciała.