Chorzy na raka pozbawieni leku przedłużającego życie
Ministerstwo Zdrowia z końcem lutego przestało refundować chorym na czerniaka lek, który przedłuża życie. Teraz pacjenci sami muszą szukać pieniędzy na sfinansowanie leczenia. A kuracja kosztuje ok. 30 tys. zł miesięcznie.
Czerniak jest jednym z najczęściej występujących nowotworów. Co roku z jego powodu na świecie umiera 50 tys. osób. Od niedawna w leczeniu stosuje się lek vemurafenib, który jak informowali lekarze m.in. w „New England Journal of Medicine”, przedłuża niemal dwukrotnie czas przeżycia pacjentów z zaawansowanym rakiem skóry.
Ministerstwo Zdrowia zdecydowało jednak, że z końcem lutego przestaje refundować ten lek. - Jest on podawany pacjentom, u których występuje mutacja genu. Rocznie dotyczy to 250 osób w Polsce - mówi WP Magdalena Kręczkowska, szefowa Fundacji Onkologicznej „Dum spiro spero”. - Cofnięcie decyzji o refundacji jest całkowicie nieuzasadnione medycznie. Skuteczność leczenia potwierdzają największe autorytety medyczne na świecie. Cała Europa Zachodnia i stany Zjednoczone refundują ten lek - podkreśla.
Decyzja resortu zdrowia oznacza, że kilkuset chorych będzie musiało z własnej kieszeni płacić za leczenie. Miesięcznie kosztuje ono ok. 30 tys. zł. - Wielu ludzi na to nie stać. A na dodatek przepisy są tak rygorystyczne, że gdy komuś ten lek zostaje, na przykład w przypadku śmierci pacjenta, to nie można go oddać innemu choremu. Lek się niszczy - mówi prezes fundacji onkologicznej.
- Dane dotyczące zastosowania wemurafenibu w II linii leczenia są bardzo ograniczone. Pochodzą z jednoramiennych badań I i II fazy, o małej liczbie pacjentów. Brak jest natomiast dowodów naukowych wysokiej wiarygodności, dla których źródłem byłyby badania kliniczne III fazy - tłumaczy decyzję Krzysztof Bąk, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Magda Kazikiewicz, Wirtualna Polska