Chorzów: zabił żonę i poszedł zgłosić to na policję
67-latek z Chorzowa zgłosił się na policję z informacją o śmierci żony. Wstępne ustalenia funkcjonariuszy wskazują, że to on zabił swoją małżonkę. Mężczyźnie grozi dożywotni pobyt w więzieniu.
Na komisariat w Chorzowie zgłosił się 67-letni mieszkaniec miasta. Poinformował dyżurnego, że jego żona leży zakrwawiona w domu, a on sam nie wie co się stało.
- Mężczyzna zgłosił się na komendę około godz. 14:00 w sobotę. Powiedział, że jego małżonka leży w domu i nie oddycha. Jego zeznania były niespójne - mówi w rozmowie z WP.PL Justyna Dziedzic, rzeczniczka chorzowskiej policji. - O 18:00 policjanci zatrzymali mężczyznę, badanie alkomatem wykazało prawie promil alkoholu w jego organizmie - dodaje.
Funkcjonariusze przybyli na miejsce znaleźli ciało 62-latki. Policja i prokurator zabezpieczyli dowody przestępstwa w mieszkaniu starszego małżeństwa. Wstępne ustalenia wskazują, że to 67-latek ugodził nożem w szyję swoją małżonkę.
Mężczyzna został zatrzymany. Jeśli podejrzenia śledczych się potwierdzą, grozi mu dożywocie.