Trwa ładowanie...
d406zqi
28-10-2005 06:16

Chory zawsze traci


W całym kraju kończą się pieniądze na leczenie. Na Opolszczyźnie nawet tam gdzie starcza złotówek pacjenci i tak muszą czekać w długich kolejkach.

d406zqi
d406zqi

Najtrudniej jest się dostać do kardiologa, endokrynologa oraz do ortopedy. I tak jest od lat. Czas oczekiwania: od 2 do 9 mie-sięcy. Chorzy są źli, często zrozpaczeni. Ale dyrektorzy zoz-ów i szpitali twierdzą, że nie mają powodów do narzekań na wysokość kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia. To dlaczego ludzie nie mogą dostać się do specjalisty?

Zdzisław Kominek z Opola jest po dwóch zawałach serca. Do Poradni Kardiologicznej w opolskim WCM-ie przychodzi na kontrole co pół roku. Takie są li-mity i częściej po prostu się nie da.
- Dopóki nic się nie dzieje, to może wystarczyć – mówi pan Zdzisław. – Jednak jeśli coś ze zdrowiem pogorszyłoby się, to wtedy zaczynają się kłopoty. Pozostaje pogotowie albo wizyta prywatna. W poczekalni czekało w środę na swoją kolej siedem osób. Więk-szość po zawałach. Każdy z nich swojego lekarza widzi raz na pół roku.

Żartują, że może się zdarzyć, że następnej wizyty nie do-czekają. - Kiedyś, dwa lata temu wizyty były co trzy miesiące i wtedy kontrola lekarska oraz opieka były lepsze – mówi jeden z pacjentów w kolejce do kardiologa, którzy przyjechał z Grodkowa. – Teraz na wszystkim się oszczędza, nie ma pieniędzy, więc trzeba liczyć tylko na to, że zdrowie się nie pogorszy. Pół roku to straszny szmat czasu. Wiele może się zdarzyć... - Jednemu panu syna już na ten rok nie zapisali na wizytę – dodaje pani Maria z Brzegu. – Skończyły się już miejsca. Musi czekać do stycznia…

- Nam limity wystarczą do końca grudnia – mówi Anatol Majcher, dyrektor ZOZ-u w Kędzierzynie-Koźlu. – Bo na początku roku wiedząc ile mamy pieniędzy „rozpisaliśmy” wszystkie porady tak, aby wystarczyło ich na cały rok. Ta „rozpiska” w Kędzierzynie-Koźlu oznacza, że w kolejce do kardiologa i endokrynologa czeka się od 6 do 9 miesięcy, a do ortopedy 3-4 miesiące.

d406zqi

- W przypadku ortopedy termin ten dotyczy osób, które zgłasza-ją się na pierwszą, planową wizytę – podkreśla dr Majcher. – Nie jest to idealna sytuacja, ale pierwszeństwo muszą mieć tzw. pa-cjenci pilni. To samo dotyczy zdjęcia gipsu. Rzecz nie polega na tym, aby wyszarpnąć od funduszu jak najwięcej, tylko, żeby potem móc to „przerobić”. Jeszcze trzy lata temu nie mieliśmy poradni endokrynologicznej, teraz wykształciliśmy dwóch specjalistów i powoli porady endokrynologiczne rozwijamy. Z kolei od grudnia zatrudnimy drugiego kardiologa. Myślimy jak problemy z kolejkami rozwiązać i robimy to stopniowo.

Pacjentowi jednak niełatwo uzbroić się w cierpliwość, zwłaszcza, gdy cierpi. - Mam druty w barku – opowiada mieszkaniec Opola. – Lekarz w poradni ortopedycznej przy Szpitalu Wojewódzkim powiedział, że trzeba je wyjąć i kazał mi pójść na oddział, aby się zapisać na zabieg. Tam się okazało, że mogę być przyjęty na ortopedię dopiero... w czerwcu przyszłego roku! Powołałem się na opinię lekarza, sekretarka, która dokonuje zapisów, skonsultowała się z nim i termin zabiegu będzie jednak przyspieszony. Odetchnąłem.

- Kolejki do nas są ogromne, ale jest to podyktowane różnymi względami, bo kontrakt na ten rok mamy nawet większy – tłumaczy dr Rafał Swaton, ordynator oddziału chirurgii urazowo-ortopedycznej Szpitala Wojewódzkiego w Opolu. – W ortopedii zde-cydowanie więcej rzeczy się operuje niż jeszcze 15 lat temu. Kiedyś to był gips i gips, a teraz są dostępne nowe techniki operacyjne, doskonałe materiały do zespoleń, więc i zapotrzebo-wanie na nasze usługi jest większe. Tymczasem nasze możliwości pozwalają nam na zrobienie trochę więcej niż pięć zabiegów dziennie. I nic tu nie przyspieszymy. Choćby z tego względu, że mamy tylko 50 łóżek.

Stanisław Kowarzyk jest specjalistą endokrynologiem, pracuje na oddziale wewnętrznym Szpitala w Nysie i kieruje przyszpitalną Poradnią Endokrynologiczną. - Poradnia jest czynna trzy razy w tygodniu, a ja przyjmuję w niej dwa razy – mówi dr Kowarzyk. – Formalnie powinienem to robić od godziny 12 do 14, ale przychodzę do poradni już o 10 i nieraz wychodzę z niej do-piero po 17. Gdybym ograniczył się do wyznaczonych godzin, to skorzystałoby dziesięciu, najwyżej piętnastu pacjentów, a przyj-muję 35. Więcej nie dałbym rady. Bez względu na to, ilu mam pa-cjentów, dostaję 200 zł w ramach dodatku za tzw. oddelegowanie z oddziału i kierowanie poradnią. Doktor Kowarzyk twierdzi, że mógłby zrezygnować z pracy w po-radni i przyjmować od rana do wieczora tylko prywatnie. – Ale ja tak nie mogę – zaznacza od razu. – Wielu pacjentów nie byłoby stać na opłacenie wizyty i co oni by zrobili?

d406zqi

W opolskim funduszu zdrowia znany jest przypadek lekarki, in-nej specjalności, która sama poprosiła, aby jej nie dokładać pieniędzy do kontraktu. – Bo mi do mojego prywatnego gabinetu ludzie nie przyjdą – uzasadniła. - Jeśli dyrekcja naszego zoz-u nie podniesie mi pensji, to nie widzę powodu, żeby się bardziej starać – wyznaje okulistka, pra-gnąca zachować anonimowość. – A na wyższą pensję na razie się nie zanosi…

Pacjenci szukają pomocy:

- Jedna trzecia skarg, z jakimi ludzie do mnie przychodzą, do-tyczy właśnie zbyt długich kolejek – mówi Tadeusz Kaczmarek, rzecznik praw pacjenta przy opolskim oddziale NFZ. – Najczęściej chodzi o poradnie endokrynologiczne, urazowo-ortopedyczne oraz o dostęp do zabiegów usprawniająco-rehabilitacyjnych. Czasem udaje mi się coś przyspieszyć… Ostatnio jedna z załatwionych spraw przez rzecznika dotyczyła ponad 70-letniego mężczyzny, który miał wyznaczony zabieg artro-skopii (na kolanie) na luty 2006 roku. – Został unieruchomiony, bo już nie mógł chodzić, a to przy kłopotach z układem krążenia, nerkami, groziło nawet śmiercią – wyjaśnia Tadeusz Kaczmarek.

Opolski oddział NFZ „sypnął” pieniędzmi, aby rozładować kolejki. Nic to nie zmie-niło. Ponad 475 tys. zł podzielił pomiędzy poradnie z trzech dziedzin w całym województwie: kardiologiczne, endokrynologiczne i urazowo-ortopedyczne, czyli tam, gdzie są najdłuższe kolejki. W kardiologii drgnęło, bo powstały dwie nowe przychodnie: we wrześniu w Opolu i w październiku w Głubczycach. Ale to i tak nie zaspokoi wszystkich potrzeb.

d406zqi

- Dodatkowe pieniądze daliśmy we wrześniu. Liczymy, że wszyst-kie te poradnie przyjmą więcej pacjentów niż dotychczas – pod-kreśla Roman Kolek, zastępca dyrektora opolskiego NFZ ds. me-dycznych. – Ale mamy obawy, czy są one w stanie do końca roku ten zastrzyk finansowy skonsumować. Okazuje się, że pieniądze to nie wszystko, brakuje lekarzy specjalistów, a przychodnie pracu-ja za krótko. - Gołym okiem widać, że niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej są bardziej elastyczne i potrafią wydłużyć czas pracy – dodaje zastępca dyrektora opolskiego NFZ. – Natomiast w publicznych nie ma systemu motywacyjnego, aby zachęcić personel do przyjmowania większej liczby pacjentów. Dlatego lekarzom nie zależy, aby się przyłożyć do pracy. Są takie poradnie, gdzie pracownicy mają udział w przychodach. Co z tego, że my chcemy, że pacjenci tu-pią?

Publiczną tajemnicą jest również fakt, że jak deficytowi specjaliści przyjmą zbyt dużo pacjentów w ramach ubezpieczenia, to ubędzie ich w gabinetach prywatnych. Nierzadko więc tłok w publicznej przychodni robiony jest sztucz-nie, a z kolei lekarzowi warto jest mieć etat ze względu na opłacone przez pracodawcę różne świadczenia. Szefowie placówek leczniczych wskazują też na inną przyczynę długich kolejek.

– Pacjenci muszą mieć wyznaczone wizyty kontrolne – podkreśla Julian Pakosz, zastępca dyrektora ds. medycznych Szpitala Wojewódzkiego w Opolu. – Do naszej poradni ortopedycznej nie muszą się w tym celu dobijać dwa razy, tylko wyznaczamy im w czasie pierwszej wizyty – termin kolejnej. To powoduje, że wszystko się wydłuża. Opolski NFZ, w przypadku niektórych specjalistów, ma swoje zdanie na temat wizyt kontrolnych.

d406zqi

- Czasami są one potrzebne – mówi dr Kolek. – Ale nie zawsze są one uzasadnione. Takie zastrzeżenia miewamy na przykład do kontrolnych porad okulistycznych. Przychodnie patrzą na zysk, a my, żeby jak najwięcej ludzi mogło z nich skorzystać.

Małgorzata Fedorowicz

Ile trzeba czekać

  • poradnie kardiologiczne – liczba oczekujących: 2.871, średni czas oczekiwania na przyjęcie: 83 dni
  • poradnie endokrynologiczne – liczba oczekujących: 1059, czas oczekiwania: 110 dni
  • poradnie urazowo-ortopedyczne – liczba oczekujących: 2961 osób, czas oczekiwania: 30 dni
  • poradnie okulistyczne – liczba oczekujących: 3.369, czas oczekiwania: 37 dni
  • poradnie alergologiczne – liczba oczekujacych: 1.167, czas oczekiwania: 44 dni
  • poradnie neurologiczne – liczba oczekujących:1.552, czas oczekiwania: 31 dni.
d406zqi
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d406zqi
Więcej tematów