"Chory system" - sejmowa debata o Narodowym Funduszu Zdrowia
Jesteśmy więźniami chorego systemu opieki zdrowotnej - twierdzą posłowie opozycji. W Sejmie oceniono ponad półroczną działalność Narodowego Funduszu Zdrowia, który zastąpił Kasy Chorych.
Informację o działalności Funduszu przedstawił szef resortu zdrowia Leszek Sikorski.
Prawo i Sprawiedliwość i Platforma Obywatelska złożyły wnioski o odrzucenie rządowej informacji w tej sprawie. Wnioski te popiera również cała opozycja.
Za przyjęciem informacji opowiedziały się kluby koalicji rzadzącej. Według Zbigniewa Podrazy z SLD, za złą sytuację w służbie zdrowia odpowiada poprzednia koalicja AWS-UW, która w 1999 roku zreformowała system opieki zdrowotnej.
Zdaniem Ewy Kopacz z Platformy Obywatelskiej rząd, który obiecał naprawę systemu, zmarnował już dwa lata. "Bogaty system, który rząd stworzył w swojej wyboraźni, rozsypał się zanim zaczął funkcjonować" - podkreśliła posłanka.
Chaos, dramat i rosnące niezadowolenie, a jedyną reakcją rządu są kolejne zmiany personalne - tak służbę zdrowia widzi poseł Prawa i Sprawiedliwości Bolesław Piecha. Z kolei Józef Szczepańczyk z PSL uważa, że przez siedem miesięcy działalności NFZ toczyła się walka między Funduszem a resortem zdrowia o to, kto ma kreować politykę zdrowotną państwa. Lider Samoobrony Andrzej Lepper stwierdził natomiast, że pieniądze na oddłużenie służby zdrowia są w Narodowym Banku Polskim.
Urszula Krupa przedstawiła w imieniu Ligi Polskich Rodzin dwa cele wprowadzenia Narodowego Funduszu Zdrowia. Jednym z nich - według posłanki - było szukanie pieniędzy na unijną składkę, a drugim obsadzanie oddziałów Funduszu kolegami z SLD.