PolskaChory na gwałcicielstwo nie zasługuje na dożywocie?

Chory na gwałcicielstwo nie zasługuje na dożywocie?

Kary dożywotniego więzienia zażądał w Sądzie Okręgowym w Kielcach prokurator dla Rafała R., oskarżonego o zabójstwo studentki i o przestępstwa seksualne wobec trzech innych kobiet. Adwokat wniosła o łagodniejszy wymiar kary.

27.04.2006 | aktual.: 27.04.2006 13:24

Prokuratura Rejonowa w Jędrzejowie (Świętokrzyskie) oskarżyła 28- latka o zabicie we wrześniu 2004 roku w Sędziszowie 23-letniej studentki. Zarzucono mu również, że dopuścił się przestępstw seksualnym wobec trzech innych kobiet oraz że dokonał wobec swoich ofiar rozboju. Oskarżony przyznał się do winy.

Zdaniem prokuratora Grzegorza Króla, oskarżony, który jest postawnym mężczyzną, atakując z dużą siłą drobną kobietę, działał w bezpośrednim zamiarze pozbawienia jej życia. Wskazuje na to również jego zachowanie po zabójstwie - ukrył zwłoki i jakby nic się nie stało spędził noc ze swoją sympatią.

Według oskarżyciela, całe dorosłe życie oskarżonego związane jest z atakami na kobiety. Prokurator podkreślił, że Rafał R. był już karany - skazano go za rozbój, ale czyn ten miał również związek z usiłowaniem gwałtu.

Pełnomocnik rodziny zamordowanej dziewczyny, Franciszek Gąsior, oznajmił, że zbrodnia ta jest wyjątkowo bulwersująca, gdyż razi bezsensownością. Jego zdaniem, oskarżony działał w celu "zaspokojenia wynaturzonych potrzeb". Mecenas podkreślił, że biegła seksuolog stwierdziła u oskarżonego dewiację seksualną - gwałcicielstwo. Według niego, z opinii tej wynika, że nawet leczenie nie gwarantuje, iż w przyszłości oskarżony nie dopuści się ponownie ataków na kobiety.

To, czego się dopuścił, wskazuje, że jest on krańcowo niebezpieczny dla kobiet. Kara dożywocia jest absolutnie adekwatna, gdyż chroni społeczeństwo przed jego wynaturzeniami - przekonywał mecenas.

Obrońca Rafała R., Alicja Brzezińska, oceniła, że oskarżonemu nie powinno się wymierzać najsurowszej kary. Jej zdaniem, oskarżony jest chory, gdyż dewiacje są od niego niezależne. Mecenas zacytowała słowa oskarżonego, który powiedział, że odzywa się w nim "to coś".

Obrończyni przypomniała, że oskarżony funkcjonował "dwutorowo": jego dziewczyna nie zauważyła agresji w jego zachowaniu, a w swoim środowisku był postrzegany jako człowiek spokojny. Zdaniem pani mecenas, na korzyść oskarżonego powinno świadczyć to, że przyznał się do zarzucanych czynów. Dodała, że mężczyzna nie wywodzi się z normalnej rodziny, lecz z patologicznego środowiska.

Sąd ogłosi wyrok w tej sprawie 4 maja.

W połowie września 2004 roku w Sędziszowie doszło do zabójstwa 23- letniej studentki. Dziewczyna została uduszona. Policja ustaliła, że wieczorem była ona z rodzeństwem na festynie. Około godz. 21 postanowiła wrócić do domu, bo miała się uczyć do egzaminu. W drodze zaatakował ją Rafał R.

Według ustaleń śledztwa, oskarżony w latach 2003-2004 w Sędziszowie dopuścił się jeszcze trzech ataków na kobiety. Został zatrzymany w grudniu 2004 roku. Od tego czasu przebywa w areszcie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)