Chorwacja ma nowego prezydenta
Ivo Josipović - kandydat socjaldemokratycznej opozycji zwyciężył w drugiej turze wyborów prezydenckich w Chorwacji, zdobywając 60,3% głosów - podała wieczorem Państwowa Komisja Wyborcza. Jego rywal, populistyczny burmistrz Zagrzebia Milan Bandić, uzyskał według tych wstępnych wyników 39,7% głosów.
11.01.2010 | aktual.: 11.01.2010 03:07
Podawane wcześniej wyniki sondaży przeprowadzonych przy wyjściu z lokali wyborczych wskazywały na większą przewagę Josipovicia (64,6%) nad Bandiciem (35,4%). Nie uwzględniały one jednak głosów mniejszości chorwackiej mieszkającej poza granicami kraju, która stanowiła 400 tys. z około 4,4 milionów uprawnionych do głosowania.
Poparcie dla Josipovicia, reprezentującego Socjaldemokratyczną Partię Chorwacji (SDP), okazało się większe, niż wskazywały ostatnie przedwyborcze sondaże. Chęć głosowania na tego 52-letniego wykładowcę prawa i kompozytora wyrażało w nich 55% wyborców.
Josipović, uważany za stosunkowo niedoświadczonego polityka, w kampanii wyborczej zapowiadał stanowczą walkę z korupcją i rychłe wstąpienie kraju do Unii Europejskiej. 27 grudnia wygrał pierwszą turę wyborów, uzyskując wygodną przewagę nad pozostałymi 11 kandydatami.
Jego rywal Bandić znany jest z populistycznego sposobu prowadzenia polityki i "flirtu" z prawicą. Udało mu się zyskać poparcie Kościoła katolickiego i konserwatywnej części wyborców, która ze względu na komunistyczną przeszłość kraju niechętnie głosuje na ludzi o lewicowych poglądach.
Kandydat rządzącej, konserwatywnej Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ) Andrija Hebrang odpadł z rywalizacji już w pierwszej turze wyborów.
Prezydent w Chorwacji pełni funkcje raczej reprezentacyjne. Jego głos ma znaczenie w polityce zagranicznej oraz kwestiach dotyczących bezpieczeństwa i obronności, nie ma jednak prawa weta w procesie ustawodawczym.
Josipović będzie trzecim prezydentem Chorwacji od chwili jej oddzielenia się od Jugosławii w 1991 r. Dotychczasowy prezydent Stipe Mesić rządzący Chorwacją od 10 lat po dwóch kadencjach nie mógł już kandydować.