Chorowici funkcjonariusze
"Nasz Dziennik" informuje, że niemal każdego
dnia do pracy w policji nie przychodzi od 5-12% policjantów.
Znaczna część z nich to naprawdę chorzy funkcjonariusze.
21.07.2005 | aktual.: 21.07.2005 07:37
Badania wskazują, że w tej profesji poziom stresu jest najwyższy, wiele jest również wypadków przy pracy. Jest też jednak duża grupa "symulantów", którzy korzystają z L-4 jak z pełnopłatnego urlopu, remontując mieszkanie, wyjeżdżając na działkę czy po prostu uciekając od nawału obowiązków - podaje gazeta.
Dane zebrane w Komendzie Głównej Policji za ostatnie dwa lata wskazują, że miesięcznie w całym kraju choruje nie mniej niż 10 tys. pracowników mundurowych. Jednocześnie w gronie pracowników cywilnych liczba ta jest wielokrotnie niższa. Większość to zwolnienia krótkoterminowe. Nieprzypadkowo najwięcej wśród "chorych" jest policjantów tuż przed emeryturą lub mających kłopoty dyscyplinarne - pisze dziennik.
Ustawa o policji w art. 121 stwierdza, że "w razie choroby, urlopu, zwolnienia od zajęć służbowych oraz w okresie pozostawania bez przydziału służbowego policjant otrzymuje uposażenie zasadnicze, dodatki do uposażenia o charakterze stałym i inne należności pieniężne należne na ostatnio zajmowanym stanowisku służbowym", dając jednak ministrowi spraw wewnętrznych i administracji (w porozumieniu z ministrem pracy) możliwość ograniczenia "w całości lub w części" wypłaty niektórych dodatków do uposażenia w okresie choroby. Żaden z ministrów z tego zapisu dotąd nie skorzystał - podkreśla "Nasz Dziennik".
Presja związków zawodowych w policji jest silna, a argumenty trudne do odparcia. Z przeprowadzonych kilka lat temu przez Instytut Medycyny Pracy w Łodzi badań naukowych wynika, że w policji jest notowany najwyższy wskaźnik stresu zawodowego. Powodują go sytuacje związane z zagrożeniem życia, ale także zła organizacja pracy, nawał obowiązków, złe podejście przełożonych - czytamy w gazecie.
Czy pomysłem na likwidację tej patologii jest więc wprowadzenie 80% odpłatności za zwolnienie? - zastanawia się "Nasz Dziennik". Patrząc na liczbę wypadków w policji związanych ze służbą (ponad 5,7 tys. w ubiegłym roku), byłoby to działanie wymierzone w największą grupę chorujących - tych, którzy zapadają na zdrowiu nierzadko na skutek rzetelnie pełnionej służby dla bezpieczeństwa obywateli - pisze gazeta. (PAP)