Chora kobieta 13 godzin spędziła na szpitalnym korytarzu
Chora kobieta spędziła 13 godzin na korytarzu, czekając na przyjęcie w warszawskim szpitalu na Woli - podaje portal tvnwarszawa.pl. - Lekarz poinformował mnie, że nie ma miejsc i muszę czekać. Miałam z jednej strony kawałek muru, oparłam się i czekałam - opowiadała rozgoryczona pacjenta.
12.03.2013 | aktual.: 12.03.2013 08:45
Kobieta trafiła do szpitala w poniedziałek o godz. 9 rano. Lekarz poinformował ją jednak, że nie ma miejsc na oddziale i musi czekać na przyjęcie na korytarzu.
Według relacji pacjentki lekarz uprzedził ją, że czas oczekiwania może przedłużyć się nawet do trzech dni. - Spojrzałam na lekarza, myślałam, że żartuje, ale nie żartował. Miałam z jednej strony kawałek muru, oparłam się - opowiada chora kobieta.
Dramat kobiety trwał 13 godzin. Chora nie mogła opuścić szpitalnego korytarza i wrócić do domu po koc lub coś do jedzenia. Personel poinformował ją, że opuszczenie szpitala będzie oznaczało rezygnację z usług medycznych. Dopiero o północy, po 13 godzinach pielęgniarka z nocnej zmiany powiedziała kobiecie, że może położyć się na łóżku. Nad ranem chorej zaproponowano miejsce w innym szpitalu.
Pytana o tę sytuację zastępca dyrektora szpitala, Jolanta Borowiecka-Tenus, tłumaczyła, że od 1 marca szpital dysponuje mniejszą liczbą łóżek. Podkreśliła, że na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym może jednorazowo przebywać ok 40-50 pacjentów. Przyznała jednak, że "przypadek chorej kobiety jest bardzo szczególny i na pewno zostanie szczegółowo zbadany".