"Chodzi o to, by zmusić mnie do rezygnacji"
Chodzi o to, żeby zmusić mnie do rezygnacji, bo tak naprawdę tylko wtedy będą wybory, bo jestem przekonana, że sąd administracyjny weźmie pod uwagę moje racje. Mam duże nadzieje z tym związane - powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz w Salonie Politycznym Trójki.
Michał Karnowski: Mandat zgasł, a prezydent rządzi - to "Rzeczpospolita" - chyba najładniejszy tytuł opisujący to, co się wczoraj stało. Rządzi Pani dalej?
Hanna Gronkiewicz-Waltz: Oczywiście o tym, czy mandat wygasł, nie tylko mnie, ale innym wójtom, decyduje sąd, a nie władza wykonawcza. To są podstawie reguły demokracji, że nie może władza wykonawcza zdecydować o samorządzie lokalnym, który jest niezależny. Rozumiem, że wojewodzie partia nakazała i tak zrobił, ponieważ takie były odgórne dyrektywy. Natomiast o tym, czy mandat jest, czy nie, decyduje zawsze niezawisły sąd.
Michał Karnowski: Wojewoda mówi, że właśnie sądy gospodarcze nie chcą rejestrować powołanych przez Panią członków rad nadzorczych, miejskich spółek, odraczane są sprawy windykacyjne, itd. A więc grozi miastu chaos?
Hanna Gronkiewicz-Waltz: Pan wojewoda był w sytuacji takiej, jak był burmistrzem Śródmieścia, że kiedy był jednocześnie Lech Kaczyński prezydentem Polski, już ważnie wybranym i prezydentem Warszawy, to wtedy sądy zaczęły w ogóle takie działania podejmować. Bo rzeczywiście nie można w jednym ręku skupiać tych dwóch funkcji. Natomiast teraz jedne sądy robią tak, drugie inaczej - my składamy zażalenia. Natomiast nie jest prawdą - i to powiedział w końcu taki autorytet, jak prezes TK - że sądy mogą w ten sposób interpretować prawo.
Michał Karnowski: Ale jednak to robią.
Hanna Gronkiewicz-Waltz: To wynika z takiej pewnej presji.
Michał Karnowski: Czy mieszkańcy Warszawy mają powody do niepokoju i czy Pani nie ma powodów do niepokoju, że ten upór może spowodować sytuację, w której decyzje Pani będą kwestionowane i będzie po prostu chaos?
Hanna Gronkiewicz-Waltz: To jest oczywiście wielka propaganda ze strony PiS-u.
Michał Karnowski: Wojewoda propagandę uprawia?BR>
Hanna Gronkiewicz-Waltz: Uprawia. Oczywiście chodzi o to, żeby zmusić mnie do rezygnacji, bo tak naprawdę tylko wtedy będą wybory, bo jestem przekonana, że sąd administracyjny weźmie pod uwagę moje racje. Mam duże nadzieje z tym związane. Natomiast tak naprawdę nie jest, bo takie przypadki. I dobrze byłoby, żeby uczciwie wojewoda powiedział, czy inne osoby, że jeżeli np. prezydent Siemianowic został pozbawiony mandatu przez sąd z tego względu, że nie chciał w ogóle złożyć oświadczenia, bo twierdził, że to narusza jego prywatność, to wszystkie decyzje jego do czasu wydania orzeczenia były traktowane, do dziś dnia są, jako ważne. Co innego pewna interpretacja, po to, żeby wywrzeć na mnie presję, żebym się poddała, a co innego fakty i zachowania prawne. Takie, że w tych przypadkach, kiedy sądy orzekły wygaśnięcie mandatu, nigdy nie było wzruszania żadnych decyzji tych organów.
rel="nofollow">Przeczytaj cały wywiad