Chodzą w piżamie po ulicy
W Chinach chodzą w piżamach po ulicy. W Kalifornii celebrytki wyskakują po gazetę prosto z łóżka - czytamy w "Rzeczpospolitej". Włoscy kreatorzy na wiosnę reklamują piżamy w paski, ale nie do spania. Czy śpioch od projektanta to ubranie stosowne w miejscach publicznych?
29.01.2009 07:50
W modzie przerabialiśmy już biustonosze, gorsety, pasy do podwiązek i kalesony, legginsy. Wszystkie te bielizny wystąpiły w roli garderoby, bynajmniej nie wewnętrznej. Przypomnę tylko, że spiczasty stanik to pomysł stroju estradowego projektu Jean Paula Gaultiera dla Madonny, gorsetami debiutował znany dziś Tomasz Ossoliński. Jeśli zaś chodzi o podwiązki, to Francuzka Lolita Lempicka uważała, że nie ma nic złego, jeżeli będą stanowić ubranie samo w sobie. Przeciwnie – będzie to wyglądało bardzo seksi. Teraz kolej na piżamy.
Wydawało się oczywiste, że ktoś wreszcie dojdzie do wniosku: szkoda marnować pod kołdrą tak wygodne ubranko. No i mamy. Panowie Dolce & Gabbana w najnowszej reklamie kolekcji wiosennej prezentują piżamki, jakich nie powstydziłby się żaden szpitalny oddział męski. W paski, jak każe tradycja, i z paskiem – dla dopełnienia elegancji.
Przez cały XX wiek moda dążyła do wygody. Po kolei uwalniała kobiety z uciążliwych części garderoby. Pozbyłyśmy się gorsetu, kapelusza, długiej sukni, pasa z podwiązkami. Feministki próbowały nawet zedrzeć z nas stanik, ale się im nie udało.
Za to prawie całkowicie zaniechałyśmy sukienki na rzecz spodni. Czy jest więc coś dziwnego w tym, że mamy nosić wygodny, przytulny i mało obnażający ciało śpioch?