PolskaChłopa nie stać na luksus

Chłopa nie stać na luksus



Nowoczesny traktor ma klimatyzację, lodówkę, wodę do mycia rąk i inne bajery. Takie cuda większość polskich rolników może niestety tylko pooglądać.

05.07.2004 | aktual.: 05.07.2004 08:55

W miniony weekend na polach pomiędzy Krapkowicami a Steblowem po raz dziesiąty odbywała się wystawa rolnicza Opolagra. Impreza organizowana przez Rogowską Hodowlę Roślin już dawno z rangi wojewódzkiej awansowała do ponadregionalnej. Według oceny organizatorów przez sobotę i niedzielę wystawę obejrzało około 20 tysięcy osób. Można tu było spotkać rolników z województw: śląskiego, dolnośląskiego, łódzkiego, a nawet całe wycieczki zorganizowane przez ośrodki doradztwa rolniczego z Białej Podlaskiej czy Lublina. Bo też i było co oglądać: wystawiono 550 maszyn rolniczych wyprodukowanych przez 140 firm z Polski i zagranicy. Największe zainteresowanie wzbudził największy na wystawie kombajn New Holland CX760: 285 koni mechanicznych, 14 ton masy własnej, komputer pokładowy, medal z wystawy rolniczej we Francji z 2002 roku i... cena - 750 tysięcy złotych! Rolnicy nie tylko go oglądali, ale wielu robiło sobie przy nim pamiątkowe zdjęcia. O takim sprzęcie statystyczny polski rolnik może sobie tylko pomarzyć.

- Dziś każdy nowoczesny traktor ma już klimatyzację, lodówkę, zbiornik do mycia rak i inne bajery, ale luksus kosztuje, i to niemało, trzeba liczyć po 500 euro za każdego konia mechanicznego - stwierdził Marian Górecki, prezes Rogowskiej Hodowli Roślin. - Na takie maszyny stać tylko gospodarstwa powyżej stu hektarów. Mniejsze muszą się zadowolić sprzętem używanym... Po raz pierwszy na Opolagrze pojawili się również dealerzy „second-handu”, czyli firm handlujących już przechodzonymi maszynami rolniczymi. Np. kombajn z 1997 roku oferowali za 75,4 tys. euro, a traktor z 1982 - za 9,5 tys. euro.

- Zainteresowanych jest tak wielu, że już gardło zdarłem - mówił Andrzej Gil z spółki WTechrol z Szymanowa. - Sprzęt najnowszej generacji każdy chętnie ogląda, ale kupuje to, na co go stać. Generalnie wszyscy - i rolnicy, i wystawcy - narzekali na ceny sprzętu rolniczego, który po wejściu do Unii Europejskiej wzrósł o 22-procentowy podatek VAT. Efekt? Od 1 maja praktycznie nie sprzedają się nowe maszyny.

- Bo strasznie podrożały! - tłumaczył Jan Jaźluk, rolnik z Kolnicy (gm. Grodków). - Do maja był boom, każdy chciał zdążyć przed VAT-em, ja też kupiłem sobie pług obrotowy. Dzisiaj przyjechałem tylko pooglądać. Przydałby mi się nowy ciągnik, ale czekam, czy ruszy jakiś nowy program unijny dofinansowujący kupno sprzętu, wtedy może i byłoby mnie na niego stać.

- Media tylko rozgłaszają, jak rolnikom teraz dobrze, bo dopłaty dostaną, ale nikt nie mówi, jak skoczyły nam koszty produkcji, 22-procentowy VAT w przypadku nowego kombajnu to wzrost ceny o sto tysięcy złotych i więcej! - mówił Arnold Goetz, właściciel 70-hektarowego gospodarstwa w Strzeleczkach. - Jak my mamy na to zarobić? Beata Szczerbaniewicz

Za gotówkę nikt nie kupuje

Jak się sprzedaje w Polsce drogi sprzęt rolniczy najnowszej generacji, taki jak kombajn New Holland CX760 - przebój tegorocznej Opolagry?
Odpowiada Zdzisław Jasek, kierownik działu handlu i serwisu spółki Agros ze Strzelec Wielkich (woj. łódzkie):
- W tym roku sprzedaliśmy w całej Polsce takich kombajnów ponad 50, ale wszystkie jeszcze przed 1 maja, zanim wszedł VAT na maszyny rolnicze. Od tego czasu jest zastój, nie ma się co dziwić, wzrost cen rzeczywiście jest szokujący. CX760 kosztował 600 tys. zł netto, brutto - ponad 750! Ale taki kombajn obsłuży w sezonie nawet 800 hektarów ziemi! To nie jest sprzęt dla każdego. Zresztą, prawie nikt nie kupuje go za gotówkę: 90 procent to kredyty. Zarobki w naszym kraju są nieporównywalne do zachodniej Europy, ale mam nadzieję że to się zmieni i rolnicy odczują to jako jedni z pierwszych, już ceny skupu żywca skoczyły im o 50 procent.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)