Trwa ładowanie...
d27c7ll
25-03-2006 05:05

Chłop z kredką

Każdemu gospodarzowi, który ubiega się o
unijne dopłaty obszarowe, Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji
Rolnictwa wysyła zdjęcie okolicy wykonane z kosmosu. Chłop ma
wytężyć wzrok, rozpoznać na fotografii teren i kredką zaznaczyć
swoje pola i łąki - wyjaśnia "Głos Szczeciński".

d27c7ll
d27c7ll

Mapki wprawiły rolników w osłupienie. - Jaja sobie z nas robią - piekli się jeden z mieszkańców Zajezierza. Urzędnicy nie pozostawiają złudzeń, tak być musi. - To wymóg Unii. A ponadto musimy wreszcie zrobić porządek z pomiarami gospodarstw. Za dużo jest pomyłek. Źle wypełniony wniosek, czy błędnie opomiarowane hektary, to kłopot nie tylko dla nas, ale i dla gospodarza - tłumaczą w szczecińskim biurze ARiMR.

- Pola i łąki na zdjęciach są zmierzone, a na mapkach wytyczone granice. Rolnik ma obrysować swoje hektary i zaznaczyć na zdjęciach poszczególne rodzaje upraw. A ponadto, mapki są porządnie zrobione, kolorowe i nie powinny być źle przyjęte przez rolników. Czynność jest nad wyraz prosta i nie stanowi żadnego problemu.

Ta "prosta czynność" dotyczy około 31 tysięcy gospodarstw na Pomorzu Zachodnim. Według szacunków agencji, tylu rolników powinno w tym roku złożyć wnioski o dopłaty obszarowe.

Mapki satelitarne i lotnicze to nowość, ale bez ich wypełnienia nie ma szans na pieniądze. Fotografie w najbliższych dniach otrzymają wszyscy gospodarze, którzy korzystali już z dopłat. Wyjątek dotyczy gospodarzy, którzy do tej pory nie korzystali z dopłat. Ich obowiązują stare zasady składania wniosków. Ale już w przyszłym roku będą musieli odnaleźć swoje dobra na satelitarnej mapie okolicy. (PAP)

d27c7ll
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d27c7ll
Więcej tematów