Chlebowski dla WP: budżet uchwalimy w terminie
Budżet na 2008 rok, mimo problemów jakie robi premier Kaczyński, uchwalimy w konstytucyjnym terminie. Nawet gdybyśmy mieli pracować po 24 godziny na dobę - zapewnia w rozmowie z Wirtualną Polską szef klubu PO Zbigniew Chlebowski. I zapowiada, że już w najbliższą środę Sejm powoła komisję ds. finansów publicznych, która szybko rozpocznie prace nad budżetem.
08.11.2007 | aktual.: 08.11.2007 15:08
Platforma Obywatelska zaapelowała do Jarosława Kaczyńskiego o ponowne złożenie w Sejmie projektu budżetu na rok 2008. W odpowiedzi premier poinformował, że rząd nie ma obowiązku robić tego po raz drugi. Rzeczywiście, projekt budżetu przygotowany przez gabinet Kaczyńskiego, trafił już do parlamentu we wrześniu, czyli przed upływem konstytucyjnego terminu. Zakładał dochody na poziomie 281,8 mld zł, wydatki - 310,4 mld zł, przy deficycie 28, 6 mld zł.
Kilka tygodni później, rzecznik ministra finansów powołując się na "zasadę dyskontynuacji" zapowiedział, że nowy Sejm nie będzie mógł pracować nad tym projektem. Propozycje ustaw, które trafiły na Wiejską w poprzedniej kadencji tracą ważność. W tej sytuacji Platforma może mieć problem z uchwaleniem na czas budżetu. Jeśli, nie zdąży z tym do 27 stycznia, prezydent zgodnie z konstytucją może rozwiązać parlament i rozpisać nowe wybory.
WP: Platforma zaapelowała wczoraj do Jarosława Kaczyńskiego o ponownie przesłanie do Sejmu projektu budżetu. Dzisiaj już wiemy, że premier tego nie zrobi...
Zbigniew Chlebowski: Nie boimy się budżetowego szantażu PiS-u, aczkolwiek faktycznie, jest to poważna dywersja na odchodne rządu Jarosława Kaczyńskiego.
WP: Nieuchwalenie w terminie przez Sejm budżetu, daje prezydentowi prawo do rozpisania nowych wyborów.
- W Platformie nie ma żadnych nerwów, chociaż uważam, że takie zachowanie ze strony Jarosława Kaczyńskiego jest nieodpowiedzialne. Po 1989 roku każdy ustępujący premier składał budżet w terminie do końca września, ale później kiedy swoją pracę rozpoczynał następny parlament, składał ten sam budżet ponownie. Kaczyński jak widać, jest wyjątkiem i nad tym trzeba niestety ubolewać.
WP: Na to nie macie jednak zbyt dużo czasu. Co zrobi w tej sytuacji Platforma Obywatelska? Jak poradzi sobie z "budżetowym szantażem" PiS-u?
- W pierwszej kolejności trzeba powołać komisję do spraw finansów publicznych. Taka musi być bez wątpienia pierwsza decyzja nowego rządu. Powiem więcej, komisja do spraw finansów zostanie powołana już w najbliższą środę. Po to, żeby być gotowym do szybkiego rozpoczęcia prac nad budżetem. To będzie ten sam budżet, jaki Kaczyński przesłał we wrześniu do Sejmu. Ale mam nadzieję, że na etapie prac komisji finansów publicznych uda się w tym budżecie nanieść stosowne poprawki, które będą próbą przynajmniej częściowej naprawy tego budżetu.
WP: A co, jeśli mimo pracy nad projektem budżetu przez "24 godziny na dobę", Platforma nie zdąży przekazać go prezydentowi do podpisu przed 27 stycznia?
- Wtedy prezydent skorzystałby z pewnością z możliwości rozwiązania parlamentu i kolejnych wyborów. Ale zapewniam, że niestety, a może stety, nie damy prezydentowi takiej możliwości.
Z szefem klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej Zbigniewem Chlebowskim rozmawiał Marek Grabski