Chirac zapłaci Paryżowi za oddalenie zarzutów
W drodze ugody z władzami Paryża były prezydent Francji Jacques Chirac zapłaci z własnej kieszeni 550 tysięcy euro w zamian za oddalenie zarzutów związanych z aferą z lat 90., gdy był merem stolicy.
26.08.2010 | aktual.: 26.08.2010 23:45
Afera dotyczyła wypłacania pensji fikcyjnie zatrudnionym w merostwie 21 pracownikom.
Protokół porozumienia, który został ujawniony przez tygodnik satyryczny "Le Canard enchaine" i potwierdzony przez merostwo Paryża, przewiduje, że miasto odzyska w sumie 2,2 mln euro, w tym 1,65 mln od rządzącej obecnie we Francji Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP), a ponad pół miliona od byłego prezydenta i mera Paryża. Chirac założył UMP w 2002 roku, gdy był prezydentem kraju.
W zamian merostwo wycofa się z założenia sprawy z powództwa cywilnego, co znacznie złagodzi zarzut oskarżenia wobec Chiraca w bardzo oczekiwanym procesie, który może rozpocząć się pod koniec bieżącego roku lub na początku roku przyszłego.
Dokument nie został jeszcze podpisany. Musi być zatwierdzony przez radnych podczas najbliższego posiedzenia rady miasta 27-28 września lub w połowie października.
77-letni Chirac oskarżony jest o "sprzeniewierzenie środków publicznych" i "nadużycie zaufania". Afera, obejmująca okres od października 1992 do maja 1995, kiedy Chirac był merem Paryża, dotyczy wypłacania pensji fikcyjnie zatrudnionym w merostwie 21 pracownikom, w tym członkom rodzin kolegów partyjnych Chiraca. Według świadków, niektóre z tych osób nigdy nie pojawiły się w paryskim ratuszu. Sam były prezydent odpierał zarzuty, twierdząc, że wszystkie zatrudnione przez niego osoby wykonywały swoje obowiązki, nie ma więc mowy o malwersacji.
Sędziowie przez wiele lat bezskutecznie próbowali pociągnąć Chiraca do odpowiedzialności w związku z różnymi skandalami korupcyjnymi. Chronił go immunitet, który wygasł jednak w 2007 roku, kiedy po 12 latach Chirac przestał być prezydentem Francji.