Chirac przegrał batalię w Brukseli
Szczyt Unii Europejskiej w Brukseli z
szermierki salonowej przekształcił się w "wojnę" francusko-
brytyjską, przegraną przez Jacquesa Chiraca na gruzach Europy -
pisze sobotnia prasa francuska.
18.06.2005 | aktual.: 18.06.2005 08:34
Dzienniki relacjonują pojedynek pomiędzy prezydentami Francji i Wielkiej Brytanii często w tonie militarnym, nie zadowalając się zwykłym określeniem "fiasko szczytu europejskiego" ("Le Figaro"), a przypominając "Waterloo" (lewicowa "Liberation"), lub nawet "Trafalgar" (popularny dziennik "France Soir").
Ten ostatni pisze o tysiącletnich tarciach pomiędzy obydwoma narodami i "wielkim rozwodzie" Europy i osłabieniu Chiraca po francuskim "nie" w referendum, które Blaira wyraźnie wzmocniło.
Według "Liberation", "Europa 18 czerwca doświadczyła Waterloo", a regionalna "La Nouvelle Republique du Centre-Ouest" zadowala się określeniem "walki kogutów pomiędzy Blairem a Chirakiem".
Wzrost znaczenia brytyjskiego premiera jest przez francuską pracę oceniany w sposób zróżnicowany.
- Jeszcze nie można nazwać go "człowiekiem z żelaza", choć broni się on ostro - pisze "La Provence" widząc w Blairze autora "prawdziwego afrontu wobec prezydenta Chiraca".
"Union" piętnuje tego "upartego i nieznośnego Tony'ego Blaira", określając go jako "porywczego, skąpego labourzystę i wyzyskiwacza strojącego się, z o wiele gorszym gustem, w szaty tchacheryzmu". Dla gazety, Chirac i Gerhard Schroeder "znacznie osłabieni porażkami wyborczymi, chcą jeszcze grać rolę mocarzy, nie posiadając ku temu żadnych środków".
O kłopotach w Brukseli szefa państwa francuskiego pisze także "La Republique du Centre", określając je jako "osłabienie Francji". "La Republique des Pyrenees" idzie jeszcze dalej, pisząc, że "dla Chiraca ten szczyt jest kolejnym afrontem po odrzuceniu konstytucji unijnej".
