Chipsy ukarane
Trzy mandaty, po 1 tys. każdy, ma zapłacić
kierownictwo fabryki chipsów Frito Lay w Grodzisku Mazowieckim za
łamanie praw pracowniczych - zdecydowała Okręgowa
Inspekcja Pracy (OIP) w Warszawie. Zobowiązała ponadto do
naprawienia uchybień wskazanych podczas kontroli, m.in. do
niezwłocznej zapłaty pracownikom za pracę w nadgodzinach.
08.02.2005 | aktual.: 08.02.2005 21:18
Okręgowy inspektor pracy Krystyna Ostaszewska poinformowała, że kierownictwo Frito Lay podpisało, po zgłoszeniu uwag, protokół z kontroli przeprowadzonej w fabryce pod koniec stycznia. Wykazała ona m.in. naruszenia w prowadzeniu ewidencji czasu pracy, niepłacenia za nadgodziny oraz nieprawidłowości dotyczące bezpieczeństwa pracy oraz pomieszczeń pracy.
Pracodawca jest obowiązany wykonać wszystkie nasze wystąpienia i nakazy - zaznaczyła Ostaszewska. Dodała, że kierownictwo fabryki w ciągu miesiąca powinno przedstawić Inspekcji harmonogram wdrażania zaleceń OIP; także poinformować, na ile oblicza zaległości w wypłatach za nadgodziny.
Według związkowców, prawo do zaległego wynagrodzenia za nadgodziny przysługuje około tysiącowi pracowników. Szacują oni, że chodzi o co najmniej kilka milionów złotych.
Trudno w tej chwili posługiwać się cyframi. Musimy zebrać informacje. Problem z wyliczeniem nadgodzin jest na przykład w działach sprzedaży. Ludzie pracują tam w systemie zadaniowym, nie mają 8-godzinnego dnia pracy. (...) Z tego, co wiem, Państwowa Inspekcja Pracy wykryła, że zadania są tak ustalone, że nie ma szans na ich realizację w tym czasie. Zwykle do ich realizacji potrzeba 10-12 godzin - powiedział związkowiec z działającej w fabryce "Solidarności", Sławomir Zagrajek.
Rzeczniczka prasowa Frito Lay Poland Małgorzata Skonieczna powiedziała PAP, że w fabryce w Grodzisku Mazowieckim zatrudnionych jest około 400 osób, a inspekcja znalazła pojedyncze, jednostkowe uchybienia. Nieprawidłowości nie dotyczą więc absolutnie ani takiej liczby osób, ani takich kwot - podkreśliła.
Oprócz wypłaty wynagrodzeń za dodatki za pracę i nadgodziny, Inspekcja zobowiązała też kierownictwo fabryki m.in. do prowadzenia rzetelnej ewidencji czasu pracy, zapewnienia pracownikom, co najmniej 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku w każdej dobie pracowniczej, uzupełnienie zakładowego rejestru wypadków przy pracy o szczegółowe dane, a także wnikliwe badanie okoliczności wypadku powstałego w zakładzie, aby ustalić wszystkie jego przyczyny.
Nakazano także przeszkolenie czterech pracowników w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. W związku z nieprawidłowościami dotyczącymi pomieszczeń higieniczno-sanitarnych inspektorzy polecili np. oznakowanie tabliczkami informującymi o dopuszczalnym obciążeniu regałów w magazynie wyposażenia.
O fabryce Frito Lay w Grodzisku Mazowieckim zrobiło się głośno, gdy pracownice tego zakładu zaczęły mówić o molestowaniu ich pod groźbą utraty pracy. Osiem z nich otrzymało wypowiedzenia. 27 stycznia Sąd Rejonowy w Grodzisku Maz. aresztował na trzy miesiące kierownika zmiany w fabryce, Wojciecha O. Prokuratura postawiła mu zarzuty molestowania seksualnego trzech pracownic oraz naruszenia praw pracowniczych ośmiu kobiet. W poniedziałek postawiła zarzuty (naruszenia praw pracowniczych ośmiu kobiet oraz podżegania do składania przez nie fałszywych zeznań) kolejnym dwóm pracownikom fabryki.
Sprawę do prokuratury skierowała również "Solidarność". W zakładzie prowadzone jest postępowanie, którego celem jest wyjaśnienie zasadności zażaleń wniesionych przez pracowników.
Inspekcja Pracy nie badała sprawy molestowania seksualnego ani kwestii ewentualnego naruszenia praw pracowniczych z tym związanych. Protokół pokontrolny przekazany zostanie prokuraturze zajmującej się sprawą.