Chiny wygrały. Oferta USA została odrzucona
Wyspy Salomona odrzuciły projekt amerykańskiej umowy, a przywódcy Mikronezji wyrazili niezadowolenie z powodu "niewystarczającej" pomocy finansowej dla ich regionu. Amerykańskie próby wzmocnienia więzi z krajami Pacyfiku zakończyły się niepowodzeniem. Dzieje się to tuż przed rozpoczynającym się w środę przełomowym szczytem w USA.
28.09.2022 | aktual.: 28.09.2022 12:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O dyplomatycznym kryzysie donosi "The Guardian". Według gazety polityka gospodarza szczytu spotyka się z odrzuceniem państw zaproszonych na spotkanie w sprawie relacji na Pacyfiku. Przywódcy państw Pacyfiku, którzy pierwszy raz zostali zaproszeni do Białego Domu na takie spotkanie, nie zamierzają ukrywać, że amerykańską propozycję współpracy traktują z dystansem.
Jak ujawnia "Guardian", wyciekła informacja z ambasady Wysp Salomona w Nowym Jorku. Wynika z niej, że Honiara, która w kwietniu tego roku podpisała kontrowersyjną umowę o bezpieczeństwie z Pekinem, nie poprze proponowanego przez USA regionalnego porozumienia.
"Wyspy Salomona nie są w stanie przyjąć deklaracji w tym tygodniu z uwagi na brak konsensusu i będą potrzebowały czasu na zastanowienie się" - ujawnia treść tej korespondencji gazeta.
Amerykański szczyt na Pacyfiku. Wyspiarskie państwa odrzucają oferty Waszyngtonu
Projekt 11-punktowej deklaracji partnerstwa USA-Pacyfik zobowiązuje kraje wyspiarskie i Stany Zjednoczone do współpracy "w obliczu pogłębiającego się kryzysu klimatycznego i coraz bardziej złożonego otoczenia geopolitycznego", nie zawiera on jednak konkretów.
Projekt znacznie różni się od regionalnego porozumienia gospodarczego i politycznego, zaproponowanego dziesięciu krajom regionu przez Chiny, które deklarują konkretne kwoty na różne programy.
Stany Zjednoczone nazwały te porozumienia "jednym z kamieni węgielnych współpracy USA-Pacyfik na cztery dekady" i zobowiązały się do rozwiązania negocjacji w sposób "adekwatny do i zaspokojenia priorytetowych potrzeb tych narodów".
Jednak "Guardian" dotarł do listu wysłanego przez ambasadorów Palau, Sfederowanych Stanów Wysp Marshalla i Wysp Marshalla do doradcy Joe Bidena, Kurta Campbella, koordynatora Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA ds. Indo-Pacyfiku. "Obecnie proponowana pomoc jest niespójna z wkładem naszych wysp w bezpieczeństwo i stabilność regionie. Propozycje Stanów Zjednoczonych wydają się być oparte na niewystarczającej analizie" - mieli napisać przedstawiciele wyspiarskich oceanicznych państw.