ŚwiatChiny chcą więcej ropy, apelują do Rosji, by nie ograniczała dostaw

Chiny chcą więcej ropy, apelują do Rosji, by nie ograniczała dostaw

Chiny, które w ciągu minionych 12
miesięcy zwiększyły import ropy o przeszło jedną trzecią,
zaapelowały do rządu Rosji, aby nakłonił koncern naftowy
Jukos do zapewnienia chińskim odbiorcom przyrzeczonych dostaw
paliwa. Apel ogłoszono dwa dni przed wizytą premiera Chin w Moskwie.

21.09.2004 | aktual.: 21.09.2004 18:51

Pekin zaniepokoił się, gdy Jukos ogłosił, że wstrzymuje wysyłanie ropy koleją do państwowej chińskiej korporacji naftowej, z uwagi na wysokie koszty transportu i innych opłat.

Mamy nadzieję, że rząd Rosji może skłonić Jukos do dotrzymania porozumień i spełnienia swych zobowiązań - powiedział rzecznik chińskiego MSZ, Kong Quan.

Wstrzymanie kolejowych transportów ropy może uszczuplić dostawy rosyjskie o ok. 400 tys. ton miesięcznie lub ok. 100 tys. baryłek dziennie.

Dynamicznie rozwijająca się gospodarka chińska potrzebuje coraz więcej nośników energii. W sierpniu Chiny sprowadziły z zagranicy 9,3 mln ton ropy, o 37,4% więcej niż przed rokiem. W ciągu pierwszych ośmiu miesięcy bieżącego roku chiński import ropy wyniósł prawie 80 mln ton (600 mln baryłek), aż o 39,2% więcej niż w takim samym okresie roku ubiegłego.

Udział Rosji w dostawach ropy do Chin nie jest wielki, ale szybko rośnie. W zeszłym roku Chińczycy kupili 5,25 mln ton rosyjskiej ropy, aż o 73% więcej niż rok wcześniej.

Współpraca w energetyce będzie według agencji Associated Press głównym tematem rozpoczynającej się w czwartek czterodniowej wizyty premiera Chin Wen Jiabao w Rosji.

Wydawany w Hongkongu dziennik "Wen Wei Po" podał we wtorek, że Wen Jiabao przedyskutuje w Moskwie chińską propozycję zainwestowania w rosyjską energetykę i infrastrukturę do 12 miliardów dolarów w zamian za gwarantowane dostawy ropy. Rzecznik chińskiego MSZ powiedział, że nie może potwierdzić tej wiadomości, ale zaznaczył, że oba kraje zamierzają znacznie rozszerzyć współpracę, także w energetyce, "w tym zwiększyć inwestycje".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)