Chińska policja ostrzega przed zamachami na hotele

Za dziesięć dni, 19-21 listopada, wizytę w Chinach składa prezydent USA George W. Bush.

Chińskie władze poinformowały ambasadę amerykańską o groźbie, a także podjęciu zasadniczych kroków przez służby bezpieczeństwa. Celem ataków ekstremistów islamskich - pisze agencja Reutera, powołując się na informacje ambasady USA - mają być cztero- i pięciogwiazdkowe hotele nie tylko w Pekinie, ale także w innych chińskich miastach.

Obywatele amerykańscy, zamierzający zatrzymać się w takich hotelach, winni zweryfikować swoje plany, zachować czujność, zwrócić uwagę na własne bezpieczeństwo i być ostrożnym - ostrzegła ambasada. Rzeczniczka amerykańskiego konsulatu w Hongkongu zastrzegła, że ostrzeżenie nie dotyczy hoteli w tej dawnej kolonii brytyjskiej, a obecnie Specjalnej Strefie Administracyjnej Chin.

Zdaniem agencji Reutera groźba może pochodzić od ekstremistów islamskich z chińskiego regionu autonomicznego Xinjiang, zamieszkanego przez ujgurską mniejszość muzułmańską. Ujgurowie z Xinjiangu od dawna zabiegają o utworzenie własnego państwa - Wschodniego Turkiestanu. Strona chińska uznaje ich za terrorystów. Także rząd USA umieścił na swej liście organizacji terrorystycznych główne ugrupowanie separatystów islamskich z Xinjiangu.

Według informacji władz pekińskich podanej we wrześniu, w ciągu ostatnich 20 lat w Xinjiangu dokonano 220 "ataków terrorystycznych", w których straciło życie 160 ludzi a 440 zostało rannych. W październiku chińskie służby - jak podawano w Pekinie - zatrzymały w tym regionie pod zarzutem prowadzenia działalności terrorystycznej 19 obcokrajowców.

Kilka miesięcy temu media zachodnie podawały, iż nie jest wykluczone, że zbiegły z Afganistanu szef Al-Kaidy Osama bin Laden ukrywa się na tych terenach. Chińskie władze jednak kategorycznie zaprzeczyły takiej możliwości.