Chińczyk chce odszkodowania za więzienie
Chińczyk, niesłusznie skazany za
zabicie żony i trzymany przez 11 lat w więzieniu, wystąpił
do władz z żądaniem odszkodowania w wysokości 4,3 miliona juanów
(ponad pół miliona dolarów) - podała prasa pekińska.
12.05.2005 | aktual.: 12.05.2005 09:33
She Xianglin, aresztowany pod zarzutem zabicia żony w 1994 roku, twierdzi, że został torturami zmuszony do przyznania się do winy. Sąd skazał go wówczas na karę śmierci, ale po serii odwołań i ponownym śledztwie, wyrok ostatecznie zmniejszono do 15 lat.
Paradoksem całej sprawy jest to, że w marcu obecnego roku okazało się, że rzekomo zabita żona She żyje w innym mieście i ma się doskonale. Kobieta przyjechała w odwiedziny do krewnych - jej pojawienie się wywołało szok wśród sąsiadów. She zwolniono z więzienia, jednakże nie doczekał się rekompensaty w żadnej formie za spędzone w celi 11 lat.
Z żądaniem odszkodowania za cierpienia, poniesione z powodu niesłusznego oskarżenia She wystąpili też jego bracia, domagając się sumy 1,7 mln juanów.
Sprawa ma także inny, ważniejszy aspekt. Jak pisze agencja Reutera, w dzień zwolnienia She sąd najwyższy zachodniochińskiej prowincji Syczuan stał się pierwszym sądem w ChRL, który orzekł, iż nie będzie brać pod uwagę jakichkolwiek materiałów dowodowych, uzyskanych w czasie śledztwa w wyniku stosowania tortur lub groźby użycia siły.