Chińczycy wybudują nam stadiony na Euro 2012
Minister sportu Mirosław Drzewiecki już wie skąd wziąć pracowników do pracy przy EURO 2012. Chińskie firmy kończą projekt Pekin 2008 i rozglądają się za nowymi zleceniami - mówi w wywiadzie dla "Newsweeka".
17.01.2008 | aktual.: 17.01.2008 14:54
Newsweek: Jak przekona Pan sceptyków, że zdążymy z przygotowaniem EURO 2012?
Mirosław Drzewiecki: Mogą spać spokojnie. Przecież tak naprawdę najważniejszym wyzwaniem, jakie czeka Polskę jest zbudowanie stadionu. To UEFA wystawia wielkie widowisko i potrzebuje teatru. Polska w tym projekcie jest odpowiedzialna właśnie za budowę sceny, czyli stadionu.
Nawet nie jednego, a kilku. Jaki jest stan przygotowań w poszczególnych miastach?
- Najbardziej zaawansowane są prace nad stadionem Lecha Poznań. Prezydent Grobelny jeszcze przed przyznaniem Polsce organizacji EURO 2012 rozpoczął przebudowę obiektu. Podobnie jest ze stadionem Wisły i ze stadionem w Chorzowie, który wymaga tylko zadaszenia i zagospodarowania placu wokół boiska.
Ale Kraków i Chorzów to na razie rezerwa. Mamy za to do zbudowania trzy stadiony zupełnie od podstaw.
- Budowy Stadionu Narodowego w Warszawie oraz stadionów we Wrocławiu i Gdańsku, ruszą pod koniec tego roku. Szczęśliwie mamy już wybrane miejsce budowy Stadionu Narodowego - obiekt stanie niecce Stadionu X-lecia. Projekt przygotowuje firma JSK Architekci. To specjaliści z najwyższej półki, posiadający doświadczenie w projektowaniu stadionów. JSK Architekci zaprojektują również obiekt we Wrocławiu. W tym samym czasie powinny skończyć się prace projektowe i zostać rozpisane przetargi w obu tych miastach.
Gdańsk jest na końcowym etapie procedury wyboru projektanta. Prezydent podejmie decyzję za kilka dni. Podobnie jak w Warszawie budowa rozpocznie się w 2009 roku. Z tą różnicą, że tam prace budowlane będą łatwiejsze: obiekt powstanie na nowym, niezabudowanym terenie.
- Prace nad tymi trzema stadionami powinny się zakończyć w 2011 roku. Starając się o organizację mistrzostw zadeklarowaliśmy, że wyrobimy się do połowy 2010 roku. Będzie więc pewne opóźnienie, ale wcześniej się nie da. Decydują o tym zarówno warunki formalno-prawne, a także sam proces wykonawczy. Budowa stadionu trwa od 24 do 30 miesięcy.
Jak wszystko pójdzie dobrze, będzie roczne opóźnienie. Ale czy UEFA zgodzi się na przesuniecie terminu?
- Ze strony UEFA nie widzę żadnych zagrożeń. Jeśli ustalimy nowy harmonogram, to z akceptacją późniejszego terminu nie powinno być żadnego problemu.
Mówimy o dość odległym terminie, a jaki jest kalendarz prac na najbliższe miesiące?
- Na przełomie stycznia i lutego zaprezentujemy już finalną koncepcję stadionu w Warszawie. Procedura przetargowa potrwa pół roku. W efekcie przed końcem 2008 roku powinniśmy wiedzieć, kto będzie budował stadion, a w 2009 rozpoczynamy budowę. Ale jeszcze późną jesienią, przed wejściem na budowę generalnego wykonawcy, będziemy wykonywali część prac na podłożu. Dzięki temu zyskamy 2 - 3 miesiące.
Wiemy gdzie będzie stadion, wiemy też kto go zaprojektuje, a kto go zbuduje? Ukraińcy, Chińczycy czy rodacy powracający z Wysp?
- W budownictwie zdecydowanie brakuje rąk do pracy. Sytuacja jest o tyle dobra, że inwestycjami sportowymi w Polsce bardzo poważnie interesują się firmy zagraniczne. Chińskie firmy kończą projekt Pekin 2008 i już rozglądają się za nowymi zleceniami poza granicami kraju. To dobra okazja, by wykorzystać ich umiejętności i doświadczenie.
Ale Chińczycy nie są członkami UE i nie mogą swobodnie przyjeżdżać do pracy do Warszawy. Czy będą regulacje prawne, które ułatwią im legalną pracę?
- Wprowadzimy ułatwienia dotyczące konkretnych projektów. Na początku lutego będziemy gościć delegację z Chin. Prawdopodobnie na przełomie czerwca i lipca ich firmy mogą być gotowe do przetargów.
Czyli Wietnamczyków na Stadionie X-lecia zastąpią Chińczycy. Pozostają jeszcze kupcy i prawa własnościowe.
- Na biurku mam raport dotyczący sprawy gruntów i tym się nie przejmuję. Nawet jeśli skarb państwa będzie musiał wypłacić odszkodowania, nie będzie to miało wpływu na realizacje inwestycji. Ta sprawa ciągnie się 16 lat w sądzie i finału nie widać.