ŚwiatChińczycy strofują Francuzów. Za okładkę w satyrycznym magazynie

Chińczycy strofują Francuzów. Za okładkę w satyrycznym magazynie

Francusko-belgijski magazyn satyryczny "Fluide Glacial" opublikował na okładce rysunek, który wzbudził oburzenie wśród Chińczyków. Anglojęzyczny dziennik "Global Times" uważa, że Francuzi powinni ograniczyć wolność słowa, jeśli nie chcą podsycać kolejnych konfliktów.

Chińczycy strofują Francuzów. Za okładkę w satyrycznym magazynie
Źródło zdjęć: © Fluide Glacial

Rysunek przedstawia Francuza w charakterystycznym berecie, ciągnącego rikszę po paryskiej uliczce pełnej chińskich knajpek. Napis na drzwiach jednej z nich informuje: "Tu mówi się po chińsku". W rikszy siedzi młoda, roześmiana blondynka w objęciach rozpartego na siedzeniu Chińczyka. Komentarz do rysunku brzmi: "Żółte niebezpieczeństwo. Czy nie jest już za późno?".

Zdaniem Chińczyków okładka nawiązuje do "tysięcy chińskich turystów, którzy co roku odwiedzają Francję".

"'Fluide Glacial' prawdopodobnie chciał zwrócić na siebie uwagę międzynarodowej opinii publicznej, podobną do tej, jaką poświęcono 'Charlie Hebdo'. Stałoby się tak, gdyby oficjalnie zaprotestowały chińskie władze lub gdyby wybuchły masowe protesty w Chinach. Chińczycy zareagowali spokojnie, nie wszyscy na świecie są jednak tak usposobieni" - komentuje "Global Times" wspomnianą okładkę.

Dziennik przypomina gwałtowne reakcje świata islamu na karykaturę Mahometa w ostatnim wydaniu tygodnika "Charlie Hebdo". "Francuska wolność słowa i prawo muzułmanów do wolności wyznania są w ostrym konflikcie" - stwierdza chiński dziennik.

"Można francuskiemu społeczeństwu doradzić tylko jedno: zaprzestanie publikowania wizerunków Proroka. O wiele trudniej jest bowiem zmienić muzułmanom wiarę, niż Europie jej rozumienie wolności słowa" - można przeczytać w "Global Times".

Francuski dziennik "Le Monde", który poświęca artykuł chińskiej reakcji na okładkę magazynu, zwraca uwagę, że po ataku na "Charlie Hebdo" media w tym kraju nie kryły krytyki wobec francuskiej koncepcji wolności słowa. Zdaniem chińskich komentatorów podsyca ona konflikty kulturowe i religijne.

"Kontrowersje wokół okładki 'Fluide glacial' przypominają te, które wiele lat temu wzbudził film 'Chińczycy w Paryżu' - komedia Jean Yanne'a ukazująca armię Mao okupującą stolicę Francji. Władze Chińskiej Republiki Ludowej robiły w 1974 roku wszystko, by film ten nie wszedł na ekrany" - informuje "Le Monde".

Źródło: "Le Monde", "Global Times"

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (104)