Chińczycy powitali Rok Królika pod okiem tysięcy strażaków
Fajerwerkami, które mają odstraszać złe duchy, powitali Chińczycy Rok Królika, który według tradycyjnego księżycowego kalendarza rozpoczął się o północy ze środy na czwartek. W samym tylko Pekinie zmobilizowano siedem tysięcy strażaków na wypadek, gdyby fajerwerki wywołały pożary.
Ponad 200 milionów Chińczyków tradycyjnie wita nowy rok w swych rodzinnych miejscowościach. Jest to największa na świecie coroczna fala wyjazdów. Chińskie koleje podstawiły dodatkowo 630 pociągów, aby przewieźć wszystkich chętnych.
Rok Królika zapowiada się pomyślnie. Ponieważ żywiołem królika jest w chińskim kalendarzu księżycowym metal, wróżbici mówią już o "Złotym Króliku", który będzie ludziom sprzyjał w interesach. Po burzliwym Roku Tygrysa, Rok Królika ma też być spokojniejszy.
Po rewolucji, która obaliła cesarstwo, Chiny przyjęły kalendarz gregoriański, obowiązujący w instytucjach i urzędach państwowych. Jednak wiele świąt, w tym m.in. Nowy Rok, obchodzi się według dawnego kalendarza księżycowego z cyklem 12 zodiakalnych zwierząt. Obowiązywał on w Państwie Środka od czasów pierwszej dynastii, rządzącej w latach 2205-1766 p.n.e. - dynastii Xia. Komunistyczne władze Chin nie miały odwagi przekreślić tej tradycji, przemianowując jedynie święto Nowego Roku na "Święto Wiosny".