Chińczycy jedzą pierogi w Święto Smoczych Łodzi
W Chinach w środę przypada Święto Smoczych Łodzi, którego obchody
trudno sobie wyobrazić bez konsumpcji pierogów.
Nazywają się zongzi (czyt. dzung-dzy) i uformowane są w kształcie
piramidki.
W Pekinie tradycyjny specjał oferują wszystkie lokale gastronomiczne, duże sklepy, setki ulicznych straganiarzy, oraz doraźnie wynajęci domokrążcy.
Media ostrzegają, by przy zakupach uważać, bo w sprzedaży są także zongzi niebezpieczne dla zdrowia. W wielu przypadkach bowiem liściastą osłonę pierogów sztucznie zabarwiono na intensywną zieleń rakotwórczymi chemikaliami - siarczkiem lub chlorkiem miedzi.
Zawinięte w liście trzciny lub bambusa, wypełnione farszem, będącym mieszanką kleistego ryżu i pasty z czerwonej fasoli, ryżowe smakołyki symbolicznie przypominać mają o obrosłym legendami zdarzeniu, do jakiego doszło w epoce Walczących Królestw (480-221 p.n.e.). Zrozpaczony klęską rodzinnego księstwa Chu (Cz'hu), podbitego przez sąsiedniego władcę, poeta Qu Yuan (czyt. Ć'hi Juan) (340-278 p.n.e.) utopił się. Nie chcąc, by ryby naruszyły ciało poważanego mędrca i patrioty, okoliczni rybacy wypłynęli na łodziach i rzucali do wody ryż zawinięty w liście.
W środę w całych Chinach odbywają się konkursy lepienia zongzi oraz wyścigi łodzi, nawiązujące do legendarnych wydarzeń sprzed prawie 2300 lat. Zwycięzcy zawodów często w nagrodę dostają kosz pierogów.
Henryk Suchar