Chcieli zbudować apartamentowce w sąsiedztwie Łazienek. Sąd nie wyraził zgody
Łazienki Królewskie to zespół pałacowo-ogrodowy, mający dla Warszawy szczególne znaczenie historyczne. Teren wokół niego także. Nic więc dziwnego, że to znakomita lokalizacja. Zwłaszcza dla inwestorów, którzy chcieliby postawić tam apartamentowce. Już w 2008 r. jedna ze spółek developerskich odkupiła budynek zlokalizowany przy ul. 29 Listopada, w sąsiedztwie Łazienek, burząc jednocześnie zabytkowe koszary. Wtedy to, stołeczni urzędnicy dostali pierwszy sygnał ostrzegawczy, że należy zwrócić uwagę na sposób zagospodarowania terenu wokół Muzeum.
03.06.2015 | aktual.: 06.06.2015 08:41
Bliżej całej sprawie przyjrzały się również sądy. Pomimo faktu, iż uznały umowę wieczystego użytkowania za nieważną, spółka Park Residence postanowiła wnieść skargę kasacyjną. Jednak Naczelny Sąd Administracyjny podważył poza wszystkim decyzję w zakresie warunków zabudowy. Jest to o tyle zaskakujący werdykt, że spółce wydał ją wcześniej Zarząd Dzielnicy Śródmieście. Co więcej, obradujące także w tej sprawie Samorządowe Kolegium Odwoławcze nie dopatrzyło się żadnych podstaw do zakwestionowania warunków zabudowy. Jak więc cała sprawa znalazła się w końcu w NSA? Za pośrednictwem Muzeum Łazienki Królewskie, które postanowiło interweniować i mieć wpływ na charakter zagospodarowania pobliskiego terenu. Jak tłumaczy pełnomocnik Łazienek Aleksandra Ciszewska, sama spółka wykorzystała pewne okoliczności na które bezpośrednio wpłynęła, decydując się na wyburzenie zabytkowych koszar.
Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że działki dla których wydano decyzję o warunkach zabudowy znajdują się w rejestrze zabytków jako archeologiczny teren osadniczy. W takim przypadku konieczna jest więc szczegółowa opinia konserwatora zabytków. Poprzednia decyzja została anulowana i musi być wydana ponownie.
