Chciejstwo rządu
Nie zgodzimy się na wprowadzenie rozwiązań
opartych na chciejstwie - tak rozmówca "Trybuny" przewodniczący
Klubu Parlamentarnego SLD, Krzysztof Janik ocenia pomysł rządu
Marka Belki na wprowadzenie odpłatności za studia dzienne na
uczelniach publicznych.
Janik mimo iż przyznaje, że pomysł odpłatnego kształcenia na wyższych uczelniach państwowych jest "zły merytorycznie", to zapowiada, że SLD "nie będzie robił żadnych nacisków na rząd w tej sprawie".
"Idziemy do kampanii wyborczej z własnym pomysłem na reformę sytemu edukacji" - podkreśla szef klubu Sojuszu.
"Można się zastanowić nad wprowadzeniem powszechnej odpłatności, ale nie pojmowanej, jako płacenie za studia, lecz jako wyliczenie kosztów kształcenia oraz towarzyszący temu odpowiedni system stypendialny" - mówi Janik dziennikowi.
Janik podaje przykład: jeżeli koszt wykształcenia studenta wynosi 100 tys. zł, to uczeń z biednego domu powinien od państwa otrzymać stypendium w wysokości 100 tys. zł. Obywatel z bogatszego domu - 50 tys. zł. A student pochodzący z rodziny, którą stać na poniesienie takiego wydatku, w ogóle nie powinien dostawać państwowego stypendium.
"To byłoby autentyczne wyrównanie szans startu życiowego" - mówi gazecie. "SLD uważa, że mówiąc o równych szansach nie należy ograniczać się jedynie do wyższych uczelni, lecz należy mówić już o szkole podstawowej, gdzie te późniejsze różnice społeczne faktycznie powstają" - mówi rozmówca "Trybuny". (PAP)