Chciejstwo rządu
Nie zgodzimy się na wprowadzenie rozwiązań
opartych na chciejstwie - tak rozmówca "Trybuny" przewodniczący
Klubu Parlamentarnego SLD, Krzysztof Janik ocenia pomysł rządu
Marka Belki na wprowadzenie odpłatności za studia dzienne na
uczelniach publicznych.
04.08.2005 | aktual.: 04.08.2005 07:12
Janik mimo iż przyznaje, że pomysł odpłatnego kształcenia na wyższych uczelniach państwowych jest "zły merytorycznie", to zapowiada, że SLD "nie będzie robił żadnych nacisków na rząd w tej sprawie".
"Idziemy do kampanii wyborczej z własnym pomysłem na reformę sytemu edukacji" - podkreśla szef klubu Sojuszu.
"Można się zastanowić nad wprowadzeniem powszechnej odpłatności, ale nie pojmowanej, jako płacenie za studia, lecz jako wyliczenie kosztów kształcenia oraz towarzyszący temu odpowiedni system stypendialny" - mówi Janik dziennikowi.
Janik podaje przykład: jeżeli koszt wykształcenia studenta wynosi 100 tys. zł, to uczeń z biednego domu powinien od państwa otrzymać stypendium w wysokości 100 tys. zł. Obywatel z bogatszego domu - 50 tys. zł. A student pochodzący z rodziny, którą stać na poniesienie takiego wydatku, w ogóle nie powinien dostawać państwowego stypendium.
"To byłoby autentyczne wyrównanie szans startu życiowego" - mówi gazecie. "SLD uważa, że mówiąc o równych szansach nie należy ograniczać się jedynie do wyższych uczelni, lecz należy mówić już o szkole podstawowej, gdzie te późniejsze różnice społeczne faktycznie powstają" - mówi rozmówca "Trybuny". (PAP)