Chciały operacji za wszelką cenę
Złączone głowami irańskie bliźniaczki nalegały na chirurgów, by przystąpili do operacji rozdzielenia, nawet gdyby miała zakończyć się ona śmiercią - wynika z zapisu na wideokasecie, pokazanej w środę w ramach sądowego dochodzenia przyczyn ich zgonu.
11.02.2004 | aktual.: 11.02.2004 14:05
Iranki zmarły w trakcie bezprecedensowej operacji ich rozdzielania, wykonywanej w Singapurze latem zeszłego roku.
"Możecie umrzeć wskutek operacji" - powiedział 29-letnim bliźniaczkom, Ladan i Laleh Bijani, główny chirurg dr Keith Goh. Goh ostrzegł Iranki, obie absolwentki prawa, że jeśli pojawią się problemy, zespół chirurgów może przerwać operację.
"Nie, kontynuujcie" - odparła Ladan.
"Jedna z was może umrzeć" - nie rezygnował Goh.
"Wiem, z pomocą Bożą" - powiedziała Laden.
20-minutowy film wideo z czerwca ub. roku został pokazany w pierwszym dniu sądowego badania przyczyn zgonu Ladan i Laleh Bijan, który nastąpił w odstępie 90 minut 9 lipca. Dochodzenie ma też wykazać, czy chirurdzy ze szpitala Raffles w Singapurze, gdzie przeprowadzono operację, nie popełnili błędu.
Na filmie wideo bliźniaczki, otoczone przez przyjaciół i personel szpitala, wyglądają wesołe i pogodne, ale niechętne do rozmowy o ryzykach zabiegu.
50-godzinna operacja, która była pierwszą próbą rozdzielenia dorosłych bliźniaków złączonych głowami, prowadzona była przez zespół 28 lekarzy i około 100 osób personelu medycznego.
Dr Keith Goh powiedział w sądzie, że siostry zmarły pod koniec operacji, gdyż chirurdzy nie byli w stanie powstrzymać krwawienia z niedostrzeżonych wcześniej naczyń krwionośnych.
Zrobione dzień wcześniej zdjęcia wykazały jedynie naczynia, przez które przepływała krew. Chirurdzy odkryli uśpione naczynia krwionośne, które gwałtownie otworzyły się dopiero w momencie, kiedy bliźniaczki były już w 90 proc. rozdzielone.
"Uznaliśmy, że nie można już się wycofać. Kontynuowanie operacji dawało jedyną szansę na powstrzymanie krwawienia i uratowanie życia obu kobiet" - powiedział dr Goh.
Associated Press przypomina, że Singapur był ostatnim przystankiem w trwającej od wielu lat walce bliźniaczek o rozdzielenie. W 1996 roku lekarze niemieccy odmówili przeprowadzenia operacji, tłumacząc, że mogłaby ona zabić jedną lub obie bliźniaczki. Iranki skontaktowały się z dr. Gohem po tym, jak w 2001 roku przeprowadził on pomyślną operację rozdzielenia 18- miesięcznej pary bliźniąt z Nepalu.
Goh powiedział w sądzie, że wielokrotnie ostrzegał irańskie siostry, że szanse powodzenia operacji wynoszą jedna na sześć, i próbował odwieść bliźniaczki od zabiegu.