Chciałbym zamówić taksówkę
Są w każdym kraju, pod każdą szerokością geograficzną. Trudno Wyobrazić sobie świat bez nich.
22.09.2008 | aktual.: 22.09.2008 08:51
Dzwonisz, podajesz adres i po chwili przyjeżdża. Żółta, czarna, beżowa – nieważne. Wsiadasz, mówisz, gdzie chcesz się dostać, i już niczym się nie przejmujesz. Taksówka. Kto dziś pamięta, że wszystko zaczęło się od pana Dzikusa w XVII wieku?
Pierwszy udokumentowany kurs taksówką miał miejsce w 1640 roku. Nicolas Sauvage (z fr. dziki) podwiózł wtedy kilka osób swoim konnym powozem i wziął za to stosowną opłatę. Na masową skalę taksówki napędzane silnikiem elektrycznym zaczęły wozić klientów już w 1890 roku w Paryżu i Berlinie. Znani z zamiłowania do porządku Niemcy wymyślili taksometr (w 1891 roku), a sześć lat później stworzyli w Stuttgarcie pierwszą korporację taksówek. Dużo w tej materii zawdzięczamy także Francuzom, bo to dzięki Renault taksówka zmieniła bieg historii. Naprawdę.
W czasie pierwszej wojny światowej ponad pół tysiąca taksówek francuskiej marki na tyle sprawnie przewiozło prawie siedem tysięcy żołnierzy francuskich na front, że wsparli oni kolegów na polu bitwy nad Marną i dzięki temu udało się powstrzymać niemiecką ofensywę. Zaraz potem Niemcy skapitulowali, a świat (nie tylko ten związany z taksówkami) zaczął się szybko rozwijać. Taxi zdobywały coraz większą popularność. W latach 40. XX wieku wprowadzono system radiowy, który umożliwiał taksówkarzom szybką i łatwą komunikację między sobą i centralą, a 40 lat później pojawił się pierwszy komputerowy system zarządzania ruchem taksówek. Jaka jest współczesna taksówka? Wszystko zależy od kraju i lokalnych obyczajów. W Polsce panuje zupełna dowolność, na świecie o wyborze samochodu decyduje głównie patriotyzm lokalny.
Francuscy chauffers de taxi stawiają w dużym stopniu na swoje marki: Renault, Peugeot i Citroën. Ich niemieccy koledzy wolą Mercedesa (specjalnie przygotowaną wersję zwykłych modeli, między innymi kluczowe elementy auta są wzmocnione), a Włosi nie pogardzą Lancią i Fiatem. Na północy Europy najpopularniejsze jest Volvo, natomiast w USA czy Kanadzie prym wiedzie olbrzymi Ford Crown Victoria. Najważniejsze, żeby taxi było wygodne, przestronne, oszczędne i niezawodne. A w jakim powinno być kolorze?
Pod koniec XIX wieku Francuzi z firmy Compagnie Générale uznali, że dobrym pomysłem są taksówki pomalowane jedną barwą, co nie tylko odróżnia je od konkurencji, ale także przykuwa uwagę klientów. Postawili na kolor niebieski, a ich główny rywal na zielony. W 1971 roku niemieckie władze stwierdziły, że dobra taksówka to beżowa taksówka. Przepis zniesiono w 2005 roku, ale i tak wciąż znakomita większość taksówkarzy wybiera z sentymentu ten kolor. Rozpoznawalne najprawdopodobniej na całym świecie Yellow Cabs w Nowym Jorku swą barwę także zawdzięczają przepisom prawa z 1960 roku.
W Hongkongu kolor taxi zależy od dzielnicy – można tam spotkać auta czerwono-srebrne, zielono-białe lub niebiesko-białe. Ważne, żeby taksówki przykuwały uwagę klienta. No i jest jeszcze Londyn ze swoimi czarnymi taksówkami. Á propos – czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego Brytyjczycy muszą jeździć tak dziwnymi samochodami?
Otóż na Wyspach obowiązują przepisy, które nakładają na taksówki rozmaite wymagania. I tak Black Cab musi wykazywać się odpowiednio małym promieniem skrętu, co eliminuje z rynku zwykłe samochody. Ale w brytyjskiej stolicy są też zupełnie nietypowe taksówki. Wszystko przez osiem funtów, które trzeba płacić każdego dnia za wjazd samochodem do centrum brytyjskiej stolicy.
Żeby nieco zaoszczędzić, prywatni właściciele mogą w urzędzie zarejestrować swoje auto do tak zwanego publicznego wynajęcia (public hire). Najdziwniejsze jest to, że korzystają z tego głównie właściciele maybachów, lamborghini, rolls-royce’ów, aston martinów, maserati i land roverów. Zalety? Jest szansa, że gdy będziemy w Londynie czekali na taksówkę, podjedzie po nas nie Black Cab, ale rolls-royce. Przynajmniej teoretycznie.
Filip Otto