PolskaChciała uciec z domu - sfingowała porwanie

Chciała uciec z domu - sfingowała porwanie

50 tysięcy złotych okupu zażądali porywacze
za uwolnienie 16-letniej Ilony z miejscowości Żarki Letnisko k.
Myszkowa (Śląskie). Szybko okazało się, że żadnego uprowadzenia
nie było - nastolatka uciekła z domu, a rzekomą porywaczką była
jej szkolna koleżanka.

17.01.2004 | aktual.: 17.01.2004 11:55

Akcja poszukiwania rzekomo zaginionej dziewczyny postawiła na nogi dziesiątki policjantów z kilku jednostek woj. śląskiego. "Z powodu czyjejś głupoty i braku wyobraźni niepotrzebnie zaangażowaliśmy spore siły, ponosząc duże koszty" - powiedział kom. Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji.

O porwaniu córki zawiadomili w piątek policję rodzice nastolatki. Wcześniej anonimowa rozmówczyni - jak się później okazało koleżanka Ilony z klasy - zagroziła matce dziewczyny, że nie zobaczy więcej córki, jeżeli nie zapłaci 50 tys. zł okupu.

Ze względu na realne - jak wówczas oceniano - zagrożenie życia dziewczyny, śląski komendant wojewódzki policji zarządził zakrojone na szeroką skalę poszukiwania zaginionej. Policjanci sprawdzali wszelkie informacje uzyskane od rodziny, znajomych, nauczycieli.

Szybko ustalono, że dziewczyna nie pojawiła się w piątek w szkole. Zniknęła też jej koleżanka z klasy. Obie widziano na dworcu kolejowym w Częstochowie. Kilka godzin później policjanci zatrzymali tam nastolatki.

Dziewczyny przyznały, że postanowiły uciec z domu. Zabrały zapas ubrań i ukradły rodzicom pieniądze. Nie liczyły na pieniądze z okupu - historyjka o porwaniu miała odwrócić uwagę rodziców od ich ucieczki i zabezpieczyć je przed konsekwencjami.

O dalszym losie dziewcząt zdecyduje sąd rodzinny. Mogą odpowiadać za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie. Najwyższą karą, orzekaną przez sądy rodzinne, jest umieszczenie w zakładzie poprawczym, ale jedynie wówczas, gdy popełnionemu czynowi towarzyszy znaczny stopień demoralizacji sprawcy. W tym przypadku tak nie jest.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)